tag:blogger.com,1999:blog-2456884119567252152024-03-28T00:54:19.401+01:00Mozaika LiterackaMiłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.comBlogger830125tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-59398400757213065362024-03-27T15:05:00.000+01:002024-03-27T15:05:28.558+01:00„WODY CZERWONE” – AGATA KUNDERMAN | Niesamowicie angażująca intryga kryminalna<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgl1arZGtwrs6b61JsV0fkP0yFIqFEW5yZzpUAHYWjYLMAUMuxV47DXHG8ILZkWlqkcZYqsKsxe7chwF2jxzZ4J0iDRhurv09WWEWB5sjL84y0SSIbTZSMYL3FWX3jBiOp7Qq6j3bYnpEJq39t1472Fp2jQcGnCc9mUwvMXVZnrMYR_yAlAr_JhnfG0p7c/s2098/-1_orig%20(721).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1499" data-original-width="2098" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgl1arZGtwrs6b61JsV0fkP0yFIqFEW5yZzpUAHYWjYLMAUMuxV47DXHG8ILZkWlqkcZYqsKsxe7chwF2jxzZ4J0iDRhurv09WWEWB5sjL84y0SSIbTZSMYL3FWX3jBiOp7Qq6j3bYnpEJq39t1472Fp2jQcGnCc9mUwvMXVZnrMYR_yAlAr_JhnfG0p7c/s16000/-1_orig%20(721).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Solidna dawka kryminału. Fabułą osadzona w małym miasteczku przy polsko-czeskiej granicy, intrygą natomiast w zaroślach enigmatycznej przeszłości. Agata Kunderman uderza tu w mocno absorbującą pracę śledczą, tworzy fascynujące portrety psychologiczne, dba również o porządny materiał do środowiskowej dyskusji. <i>Wody czerwone</i> zaskakują barwnymi postaciami, okazują się powieścią nieprzeciętną, mocną, klimatyczną i porywającą, w swym finalnym rozrachunku, także nieprzewidywalną.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Autorka zabiera czytelnika do Kotliny Kłodzkiej, równolegle naruszając kilka pozornie niezwiązanych spraw, ewidentnie daje czas na zapoznanie się z głównymi kreacjami, pozwala też rozeznać się w chaosie codzienności policyjnej, dopiero po chwili dociera do kluczowego wątku – przerażającej w swym wizerunku zbrodni. Odbiorca z odczuwalnym zacięciem przemierza otchłań tajemniczej intrygi, wnika w złożony proces zajmującego śledztwa, podziwia zaawansowane technologie, śledzi też przywoływane regularnie fragmenty przeszłości – to właśnie w nich zaszyte zostają fundamenty bieżących zdarzeń. Znalezione w lesie beczki przynoszą zatem nie tylko fetor brutalnie zaaranżowanej śmierci, ale otwierają też drzwi do zmyślnie zacieranych wspomnień. Tak skomponowana zagadka angażuje, sukcesywnie uwalniając kolejne elementy tuszowanej latami prawdy, jednocześnie mocno zacieśniając krąg zaufania, tym samym wymusza ostrożność oraz dokładne przyglądanie się poszczególnym twarzom.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Przydzielona do śledztwa aspirantka Starska zdaje się być obiektem policyjnych drwin – nietraktowana poważnie przez dłuższych stażem kolegów po fachu, jeszcze niedoświadczona, zauważalnie spychana do najmniej ciekawych zadań, a jednak w tym dochodzeniu dociekliwa, sumienna i niezwykle błyskotliwa. W towarzystwie wyniosłego i raczej nieprzyjemnego prokuratora, staje się jeszcze bardziej zaaferowana i zawzięta, nie zawsze jednak profesjonalna i rozsądna. Dla Feliksa to próba odpokutowania za nieudolne czyny, dla niej szansa na pierwszą dużą sprawę. Między tą dwójką pozostawiona zostaje też nić wzajemnej fascynacji, delikatna forma niedopowiedzianej bliskości, która może okazać się otchłanią dla potencjalnej i przede wszystkim zażyłej kontynuacji. Przy tak silnych i plastycznie zbudowanych kreacjach, zagadka kryminalna szeptem wciąga w swe nieprzejednane szpony, sukcesywnie uwalniając ogniwa frapującej układanki. Autorce udaje się tu także dotknąć problemu mobbingu, tak bardzo dotkliwego i uciążliwego. Tytuł tej powieści również nie jest przypadkowy, to bezpośrednie nawiązanie do zanieczyszczania lasów różnymi, często bardzo niebezpiecznymi substancjami. Ten wątek to świadoma zachęta do ważnej ekologicznej dyskusji.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Niesamowicie angażująca intryga kryminalna. Zagnieżdżona w brudach odkrywanej stopniowo przeszłości, napełniona fetorem przeszywającej zbrodni, tajemnicza i niejednoznaczna. <i>Wody czerwone</i> to powieść osadzona w małej hermetycznej społeczności, zaczepiona w mrocznych instynktach ludzkiego umysłu, w motywie często pomijanego mobbingu, w obszarze rażącego ingerowania w środowisko naturalne. Ten ekologiczny wydźwięk to niezaprzeczalny atut, podobnie jak pełnokrwiste kreacje i nieprzeciętna zagadka – tak bardzo przenikliwa i niepokojąca. Agata Kunderman świetnie manewruje tu wyobraźnią czytelnika, regularnie podsuwając mu kolejne możliwe scenariusze.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Initium</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-49296985704021627862024-03-25T19:01:00.000+01:002024-03-25T19:01:53.708+01:00„TRAFIONY, ZATOPIONY” – TESSA BAILEY | Niezwykle rozkoszna komedia romantyczna<p></p><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCL_Mm8HvMhLchO_9NHlB0_69pmvv9md4Fzsx1Ed7vsZuae9UCwiRfa3pOYgL8zfOaeJmwcjUNkJczFb0nZ5qyteJrlrR-BZsuBo00KxV7nZo6Em4AsNmnjKN_JDr6BLSZI0ixwMwyGUhxjMXAl2YvBxy9gviGEDIrkCSwRon9-vBKq6r_Oc9Rj8Zedhg/s2261/-1_orig%20(720).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1615" data-original-width="2261" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCL_Mm8HvMhLchO_9NHlB0_69pmvv9md4Fzsx1Ed7vsZuae9UCwiRfa3pOYgL8zfOaeJmwcjUNkJczFb0nZ5qyteJrlrR-BZsuBo00KxV7nZo6Em4AsNmnjKN_JDr6BLSZI0ixwMwyGUhxjMXAl2YvBxy9gviGEDIrkCSwRon9-vBKq6r_Oc9Rj8Zedhg/s16000/-1_orig%20(720).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Szalenie komfortowa historia miłosna. Nasączona dźwięcznie unoszącą się muzyką, naznaczona także naturalną miłością do morza, uczuciami natomiast osadzona w dwóch zaprzyjaźnionych duszach. <i>Trafiony, zatopiony</i> to nie tylko kontynuacja rozkosznej serii o pogubionych życiowo siostrach Bellinger, to przede wszystkim niezwykle przyjemna i jednocześnie zniewalająca komedia romantyczna. Tessa Bailey ponownie zabiera czytelnika do uroczego Westport, aby w jego ciepłej gościnności, znaleźć ukojenie dla zadurzonego kobiecego serca.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dla odbiorcy, który wcześniej odwiedził już to małe rybackie miasteczko przy okazji historii zwariowanej Piper oraz brodatego Brendana, z pewnością będzie to niezapomniany powrót do znajomego miejsca. Przestrzeń tej powieści wypełniona zostaje przepiękną nadmorską scenerią oraz planem zdjęciowym filmu, przy którym pracuje znamienna dla fabuły asystentka produkcji. Hannah to kreacja wzdychająca szeptem do szorstkiego w obyciu reżysera, równolegle ożywiona bliskością z zaprzyjaźnionym i niezaprzeczalnie przystojnym kapitanem. Fox to typ rasowego kobieciarza, w którego słowniku trudno o porządną definicję słowa związek, królują w nim raczej krótkotrwałe, wręcz jednorazowe namiętności. Ekscytujący motyw trójkąta miłosnego ściera się tu zatem z delikatnością motywu friends to lovers, sukcesywnie aktywując uczuciowe wątpliwości. Lekkoduszna odsłona mężczyzny okazuje się brzemieniem rodzinnej przeszłości – to właśnie we wspomnieniach zaszyte zostają ważne emocje oraz łatwa do wychwycenia zachęta do refleksji. Relacja tych dwojga ewidentnie wymaga czasu, dojrzewa zatem nieśpiesznie, wyraźnie domaga się niechcianych kompromisów. To twarze zanurzone w rozbieżnych wizerunkach dnia – ona w usilnej potrzebie spróbowania sił w muzycznej stronie filmu, on natomiast nie tylko na pokładzie rybackiego statku, ale też w mocno wzruszającej i przy okazji niespodziewanej konfrontacji ze świeżymi doznaniami. A wszystko w perspektywie dzielącej tę dwójkę odległości – tak uwierającej obie naruszone wrażliwości. Nie brakuje tu oczywiście ognistych pragnień i żarliwego pożądania, choć to ostatnie musi przetrwać wyraźnie zaakcentowany tu motyw slow burn.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Niezwykle rozkoszna komedia romantyczna. Naznaczona sprzecznością kobiecych uczuć oraz nieśmiałością lekkodusznego męskiego serca – pełna humoru i odprężająca, ale też refleksyjna i mocno poruszająca. Powietrze zdaje się tu płonąć od doskwierającego pożądania, łagodzi je jednak potrzeba zrozumienia wzajemnych uczuć. Tessa Bailey porusza się tu po ogniwach trójkąta miłosnego, uderzając nie tylko w emocjonujący trop slow burn, ale też w zniewalający motyw friends to lovers. <i>Trafiony, zatopiony</i> to historia zagnieżdżona w scenerii małego nadmorskiego miasteczka – w porywach rozprężającej duszę muzyki filmowej oraz pasjonujących połowach krabów na rybackich kutrach. To idealna lektura dla miłośników nieśpiesznych i jednocześnie rozbrajających romansów.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza</div></div><p></p><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-3639338308248764512024-03-21T18:39:00.000+01:002024-03-21T18:39:25.575+01:00„O PÓŁNOCY W BERLINIE” – JOANNA JAX | Niepokój dokuczliwe wypełnia nozdrza…<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWI2TyeY1aFaamEyh4yuK20SMdHtuEtQR_XwCmuvhIeiilDCzSgy0G2O8pga1SH5_VaVySjFT1IS3aj2XuvU3FfAThpYU6nuG26hJSit8UfF8I06XrOURom_2H7vNiy6Lhd28kgJmYuTeBTv73NgogA8EUzp8i7HL1w4tqumzd6u9MYy9bpWpYax1oPWE/s2263/-1_orig%20(717).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1616" data-original-width="2263" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWI2TyeY1aFaamEyh4yuK20SMdHtuEtQR_XwCmuvhIeiilDCzSgy0G2O8pga1SH5_VaVySjFT1IS3aj2XuvU3FfAThpYU6nuG26hJSit8UfF8I06XrOURom_2H7vNiy6Lhd28kgJmYuTeBTv73NgogA8EUzp8i7HL1w4tqumzd6u9MYy9bpWpYax1oPWE/s16000/-1_orig%20(717).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Nie ma tu miejsca na jednoznaczność! Joanna Jax niezmiennie wkrada się do szczelin dawnej codzienności, konsekwentnie imponuje emocjonalną dosadnością, zdumiewając tym razem mocno sensacyjną stroną. Intryga rozpięta na kilka niebezpiecznych dekad oraz różne fragmenty historycznej mapy – tu wszystko układa się w powieść tajemniczą i nieobliczalną, z pewnością absorbującą i wielowymiarową. <i>O północy w Berlinie </i>to pierwszy tom ekscytującej sagi <i>Czas zapomnienia</i> – historii domagającej się fabularnej prawdy.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Czytelnik niepostrzeżenie trafia tu do przestrzeni naruszonej echem ludzkiego zła. Zdewastowane domy, problemy z zaopatrzeniem, długie kolejki po żywność – właśnie tak wygląda Berlin zniszczony wojną i to właśnie jego powietrze naznaczone zostaje fetorem brutalnych zbrodni. Zagadkowe morderstwa stają się podłożem dla wyraźnie rozgałęzionej intrygi – sprawy angażującej nie tylko oficera prowadzącego zawiłe śledztwo, ale także inne, pozornie nieznajome twarze. Każda z nich zdaje się być powiązana ogniwem egipskiego życiorysu – znamienną przeszłością, przywoływaną regularnie w niepokojących retrospekcjach. Północna Afryka kryje szokujące, często też niebezpieczne tajemnice, staje się fundamentem dla głównej ścieżki fabularnej. W zgiełku mglistych działań wywiadowczych, w wieloletnich kłamstwach, w kobiecej przebiegłości, w odkrytych niegdyś złożach diamentów, w scenach brutalnego ludobójstwa na plemionach afrykańskich, w zadziornej gamie przerwanej bliskości – ta historia niewątpliwie scala wiele różnorodnych wątków, wymaga skupienia, zauważalnie domaga się też uważnego oka, jednocześnie frapuje enigmatycznym charakterem. Ukrywająca swą tożsamość dziennikarka ewidentnie stanowi klucz do niejednej odpowiedzi – zanurzona w strachu oraz niepewności, okazuje się nieodzowną częścią bezwzględnej i wieloaspektowej zagadki. Finał nie odpowiada na kluczowe pytania, pozostawia odbiorcę z uczuciem celowego niedosytu, bez wątpienia staje się intrygującym zwiastunem drugiego tomu.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zupełnie niespodziewana, mocno sensacyjna i zaskakująco charakterna odsłona Joanny Jax! Końcówka lat czterdziestych ubiegłego wieku, zgliszcza pogrążonego w upadku Berlina oraz owinięta konspiracyjną działalnością sceneria przedwojennego Egiptu – niepokój dokuczliwe wypełnia nozdrza, regularnie przywołując myśl o instynktach zanurzonego w tajemnicach zła. Strach przed osądzeniem miesza się z próbą doścignięcia prawdy, a zdradzona raptownie namiętność, zaszywa się w gestach niedopowiedzenia. Szeregi wywiadu brytyjskiego, akty bezdusznego ludobójstwa i duszone latami kłamstwa – ta intryga zauważalnie wciąga w swe złożone szpony, sukcesywnie ujawniając kolejne gałęzie wielowarstwowej układanki, okazuje się niejednoznaczna, zagadkowa i absorbująca.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-81857881129879076672024-03-20T18:26:00.000+01:002024-03-20T18:26:03.038+01:00„DESIRE OR DEFENSE” – LEAH BRUNNER | Miłość zaszyta w aurze hokejowej żarliwości<p></p><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQPy3SE0e0ixiGM9ZtQdzXC538Prn68oWwx-EABWH4jnmp2KBZlOifs-9mf4BENRUH-0mBeYPSnGdK_tSxvwPOZemQ6YQ5SbDvw9rW_j1_qCeEd3pZ0HAPfYGRZVy-0hNGk6fsrCo39XgKgMYXNld0muKFe7YQ26_99R2iEveDFJvRqOFQz4IoBQy_3Tg/s2153/-1_orig%20(716).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1537" data-original-width="2153" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQPy3SE0e0ixiGM9ZtQdzXC538Prn68oWwx-EABWH4jnmp2KBZlOifs-9mf4BENRUH-0mBeYPSnGdK_tSxvwPOZemQ6YQ5SbDvw9rW_j1_qCeEd3pZ0HAPfYGRZVy-0hNGk6fsrCo39XgKgMYXNld0muKFe7YQ26_99R2iEveDFJvRqOFQz4IoBQy_3Tg/s16000/-1_orig%20(716).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Cudowny i jednocześnie mocno wzruszający romans sportowy. <i>Desire or Defense</i> to powieść zabarwiona intensywnym hokejowym tłem, przezabawna i rozbrajająca, ale też pełna ważnych refleksyjnych wzruszeń. Leah Brunner narusza tu słodką stronę motywu enemies to lovers, pozwalając bohaterom na urocze gesty naturalnego szaleństwa. Świetnie wpleciony tu humor sytuacyjny staje się fundamentem pięknej i przede wszystkim wartościowej relacji, która niespodziewanie koreluje dwa emocjonalne huragany. Przygotujcie się na prawdziwą uczuciową fascynację.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Już pierwsze zdania potwierdzają wewnętrzną samotność zrzędliwego mężczyzny – samotność niesioną odczuwalnym brakiem zaniedbanej w dzieciństwie bliskości. Hokej okazuje się nie tylko formą dorosłego życia, ale też odskocznią od rozdzierającego krzyku niewygodnych myśli, to także sprzyjająca przestrzeń dla niekontrolowanego gniewu na meczach. To właśnie agresywne incydenty wymuszają dbałość o porządek w głowie, to one inaugurują treningi dziecięcej drużyny – to także początek niechcianej terapii, która ma pomóc otworzyć się na szczelnie skrywane emocje. Mitch to postać naznaczona sportową popularnością, ale także wyraźnie zaakcentowanym tu syndromem porzucenia. Zastosowana narracja pierwszoosobowa umożliwia zagłębienie się w podniszczoną osobowość tego bohatera, pozwala dostrzec w nim nie tylko piorunującego wyglądem zawodnika drużyny Eagles, ale także kruchość jego przyciszonej duszy. Andie natomiast to kobieta z charakterkiem – pielęgniarka i jednocześnie prawna opiekunka młodszego brata, obarczona zarówno bolesną tęsknotą za kochanymi rodzicami, jak również doskwierającym milczeniem Noaha. Nieco obsceniczna i kąśliwa w pierwszych epizodach, w środku okazuje się niezwykle empatyczna, ciepła i urocza. Temperament to ewidentnie rodzinna przypadłość – to właśnie wybuchowe zachowanie brata, staje się impulsem dla rozwoju osobliwej więzi.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ta relacja dociera się śladami słodkich zgryźliwości, z czasem nabiera oczekiwanej czułości, staje się coraz bardziej przejmująca, refleksyjna i niepodważalna, nie brakuje w niej zmysłowych rozmów, autorka dystansuje się jednak od scen fizycznych zbliżeń, pozwalając kreacjom skupić się na wzajemnych emocjach, ukradkiem przemyca także bardzo ważne treści. Trudna do okiełznania natarczywość medialnych osądów, stawianie innych nad własnymi potrzebami, praca nad agresywnością, szerokie znaczenie słowa rodzina – to właśnie te motywy zostają tu najbardziej zaakcentowane. Ale nie tylko. Ta historia to także pokłosie wyśmiewania przez rówieśników oraz niedoskonałości w przyszytym tragedią rodzicielstwie. Smutną aurę łagodzą zabawne, wręcz rozbrajające sceny, nierzadko z udziałem całej drużyny. Do tego jej słodka niewiedza w zakresie hokeja, słoiczek za wulgaryzmy, miłość do książek oraz audiobooków – przy tej powieści nie sposób się nie uśmiechnąć!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Miłość zaszyta w aurze hokejowej żarliwości – piękna, niesamowicie komfortowa i rozbrajająca, niepozbawiona jednak przejmujących fragmentów. Leah Brunner delikatnie zakrada się do dwóch skruszonych wrażliwości, ich słowami przemierzając gorycz nieprzyjemnej przeszłości, dostrzega zagnieżdżoną w męskiej duszy samotność oraz narzuconą kobiecie rodzicielską bezradność, za pomocą przekomicznych scen, dociera do ran domagających się zabliźnienia. <i>Desire of Defense</i> to porywająca i z pewnością nieprzeciętna komedia romantyczna – historia pełna spontanicznych gestów oraz rozkosznego szaleństwa, to poruszająca walka z wewnętrzną agresją i fascynujące starcie dwóch temperamentnych serc.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Jaguar</div></div><p></p><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-1720927628231573082024-03-19T18:40:00.002+01:002024-03-20T09:25:29.547+01:00„ASHES FALLING FOR THE SKY 2” – NINE GORMAN, MATHIEU GUIBÉ | Poruszająca konfrontacja ze smutną i niesprawiedliwą przeszłością<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN7wao942TuemUbUzp0oqtDYo0u8TPWssvgS9YSDet00qULzpi1H69RN5nqtWrGzX4qe2Vw1NJEM9lFMIw-WhjrfW-BKbifEsYKmuodUivyzUprTjKi3IEbk2kdtDWiBeVRwZtLgF7PKUdo8suPYjWkfMU2xgU3ULOkBllG6zvv-mJEDryWXuBWoBB8JU/s2229/-1_orig%20(715).jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1592" data-original-width="2229" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN7wao942TuemUbUzp0oqtDYo0u8TPWssvgS9YSDet00qULzpi1H69RN5nqtWrGzX4qe2Vw1NJEM9lFMIw-WhjrfW-BKbifEsYKmuodUivyzUprTjKi3IEbk2kdtDWiBeVRwZtLgF7PKUdo8suPYjWkfMU2xgU3ULOkBllG6zvv-mJEDryWXuBWoBB8JU/s16000/-1_orig%20(715).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Relacja naznaczona bólem nieprzepracowanych traum. Mocno przejmująca, wręcz wrzynająca się w serce, jednocześnie zmysłowa i pełna upragnionej bliskości. Nine Gorman i Mathieu Guibé ponownie otwierają szczeliny niezagojonych wcześniej ran – tym samym próbują znaleźć nadzieję dla pogrążonych w tęsknocie bohaterów. Drugi tom cyklu <i>Ashes Falling for the Sky</i>, okazuje się powieścią równie mroczną i poruszającą, przepełnioną smutkiem i przeszywającą niepewnością, ale przynosi też sceny potrzebnego ukojenia.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dokuczliwa pustka, gorycz, marazm, przygaszenie – właśnie w tak gryzące emocje wkrada się rozczulony czytelnik. Doskonale pamięta przenikliwy mrok, jakim owiane zostały cmentarne epizody pierwszej części, pamięta też własne poczucie bezradności wobec niechcianego zakończenia. Ta kontynuacja niewątpliwie przynosi pożądaną ulgę, jednocześnie domaga się zderzenia z demonami przeszłości. Niespodziewana śmierć kolejny raz łączy dwie stęsknione intymności, pozwala wspólnie zmierzyć się z żałobą, okazuje się pozostawioną w spadku szansą na ponowne nawiązanie soczystej i przede wszystkim szczerej namiętności. Wyraźnie zaakcentowany tu motyw ciąży przepleciony zostaje z relacją na odległość oraz refleksyjnym motywem „found family”, a wszystko w naprzemiennie dozowanej narracji pierwszoosobowej – tak bardzo prawdziwej, głębokiej i dotykającej. Ash to kreacja nasączona ciemnością nieblaknących wspomnień, to mężczyzna obarczony winą, zanurzony w nieodwołalnej stracie, zatracony w pokłosiu uzależnień, w środku zniszczony, wybrakowany, samodzielnie odarty ze złudzeń. Przywoływane retrospekcje odkrywają przed odbiorcą mroczne, częściowo niespodziewane fragmenty jego skruszonego życiorysu, tym samym pozwalają zrozumieć fundamenty całej historii. Zaszyta w nich nicość wymaga przetrawienia oraz wsparcia bliskich, domaga się też otwarcia się na inne kolory życia, czerń jednak do końca pozostaje częścią tej wyjątkowej więzi. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">To historia miłości szczerej i fascynującej, ale też poruszająca konfrontacja ze smutną i niesprawiedliwą przeszłością. Czytelnik zakrada się tu w gorzką obojętność wyblakłego dnia, w ciemność ran domagających się raźnego zabliźnienia, w otchłań okrutnie wrzynającej się straty, wreszcie w doskwierające poczucie tęsknoty za odrzuconą bliskością. To namiętność fizycznie soczysta i nieposkromiona, ubrana w pięknie dopieszczone słowa, to kontynuacja ważna, wzruszająca i potrzebna, scalająca w sobie nie tylko motyw ciąży, ale też rozczulający trop znalezionej rodziny. Nine Gorman i Mathieu Guibé próbują złagodzić zagnieżdżony w pierwszym tomie ból, rozprężają nieco zmysły, dostarczają też upragnioną nadzieję, ale nie zabierają z niego najmroczniejszych nut. </div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Feeria</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-25807217129623469382024-03-18T18:34:00.000+01:002024-03-18T18:34:20.240+01:00„ZRANIONE SERCA” – URSZULA GAJDOWSKA | Romans historyczny w cudownie ujmującym stylu<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT8R5grl6iaCAiUzqIg178UnE-qYtsAsLkPPWYhd-y2NIlBiNp-NBGUCYwqKLG5XVNQIQlQCNRj3PmMl8LXCQ1TWIHE9hNkE-qhiMygCrDXdfmGfBmyvvyYt5f4me3kp_I-2tvOwxg0XY8O5g_R47gbZXvKKyaod2AdCoLQUcxrwqwyj7pr02QTZS48SY/s2186/-1_orig%20(714).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1561" data-original-width="2186" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT8R5grl6iaCAiUzqIg178UnE-qYtsAsLkPPWYhd-y2NIlBiNp-NBGUCYwqKLG5XVNQIQlQCNRj3PmMl8LXCQ1TWIHE9hNkE-qhiMygCrDXdfmGfBmyvvyYt5f4me3kp_I-2tvOwxg0XY8O5g_R47gbZXvKKyaod2AdCoLQUcxrwqwyj7pr02QTZS48SY/s16000/-1_orig%20(714).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Przecudowna podróż do drugiej połowy dziewiętnastego wieku. Nasączona ekspresją zauroczonych serc, w dialogach promienna i zabawna, jednocześnie przejmująca i niezaprzeczalnie refleksyjna. <i>Zranione serca</i> to powieść osadzona akcją na urokliwym Podlasiu – historia wypełniona aurą rodzinnej tajemnicy, pełna zagadkowych intryg i osnutych ciszą animozji, przepełniona także figlarnym charakterem rodzącej się na oczach czytelnika namiętności. Urszula Gajdowska ponownie budzi wielobarwne emocje, nie zapomina też o smutnych chwilach i poruszających treściach.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Już zobrazowany młodością baronowej prolog zwiastuje wzruszającą lekturę – naznaczony bólem oraz bezradnością, okazuje się wstępem do poruszonego tu wątku trudnej miłości, w którym szeptem zaszyty zostaje także pewien rodzinny sekret. Fabularnie natomiast wszystko zaczyna się tu od rozkosznej pomyłki. Ona uważa go za lekkoducha i nieprzypadkowo trzyma go na dystans, on mylnie interpretuje jej rolę na dworze – zupełnie nieświadomy, że to córka jego zmarłego przyjaciela. Osierocona wnuczka Lubienieckich, nauczycielka z pensji dla dziewcząt i tym samym wykształcona młoda dama – Luiza to kreacja dostrzegalnie klawa, nie daje sobie w kaszę dmuchać, potrafi się odgryźć, w porywie impulsu nawet obdarzyć soczystym pocałunkiem, zdaje się być niezależna i mocno poukładana, ale ma też swoje tajemnice – ewidentnie ma cel, za którym zmyślnie podąża. Z pewnością daleko jej do podsuwanej idei zamążpójścia. Edwin Horodyński natomiast to jedyny syn hrabiego, przyszły dziedzic – nieco nonszalancki w obyciu z kobietami, a jednak czarujący i zauważalnie grzeczny, gdy wymaga tego sytuacja, obdarzony nieposkromioną miłością nie tylko do płci przeciwnej, ale też do zwierząt, szczególnie koni.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Tych dwoje nieprzerwanie droczy się ze sobą, z premedytacją wymieniając zgryźliwe komentarze i flirtując na przekór rozsądkowi, z czasem napawając się coraz bardziej wyczuwalną bliskością. Gdzieś ukradkiem stają się znamienną częścią tajemniczej intrygi, która absorbuje nie tylko młodych bohaterów, ale także samego odbiorcę. Regularne zaloty, potajemnie dostarczane wiadomości, nocne schadzki, szermierka, ujeżdżanie koni i niewyjaśnione zachowania – to wszystko składa się na frapującą podróż w czasie, dopieszczoną nie tylko szalonym humorem, ale także obrazem mocno przejmującej przeszłości. Rozpacz po śmierci dziecka, niepełnosprawność, demencja oraz niespełniona miłość – to właśnie tak niełatwe motywy tworzą ogniwa tej nieprzeciętnej powieści.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Romans historyczny w cudownie ujmującym stylu – niepowtarzalny, nastrojowy i poruszający, osadzony w trudnej do ujarzmienia namiętności drobnych gestów. Relacja tych dwojga to wręcz filmowe złoto – przezabawna i pełna uszczypliwej zadziorności, z każdą stroną nabiera intymności. Nieprzerwanie wyczuwa się tu zapach rodzinnego sekretu oraz szeptem zbliżające się niepokoje, to zatem historia intrygująca i mocno zagadkowa. Urszula Gajdowska barwnie operuje słowem i plastycznie wkrada się w epokę, pięknie oddaje dziewiętnastowieczne konwenanse, jednocześnie zamyka tu uniwersalne przemyślenia, dotyka tematu wieloletniej przemocy domowej, niepełnosprawności, utraty dziecka i zauważalnie niespełnionych uczuć, przywołuje też ówczesne podejście do pojęcia demencji.</div><div style="text-align: justify;">_____</div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Szara Godzina</div><p></p><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-89674483889330316492024-03-15T18:44:00.002+01:002024-03-15T18:44:49.722+01:00„JEDYNE OCALAŁE. TE KTÓRE PRZEŻYŁY” – RILEY SAGER | Enigmatyczna konfrontacja z przeszłością, która nie chce pozostać zapomniana<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTHJPTO0N-xw6CQvNFtoXeaDkAG0LuQR6WvmHKBZnR-4ZjIPiJoO-z6x4bjvB6WN4UFrrwsdzEGhrEY6Y8JFwkbqPoClWJw7-EOmjLxehRI1GZKusfyaJxbtbb8Uhd2kRmcjtDg0nf3NKaE752jFfVeVS1UYujg_wF8QNQ3HsNyOLaZBbczylULYk2n1I/s1139/-1_orig%20(713).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="813" data-original-width="1139" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTHJPTO0N-xw6CQvNFtoXeaDkAG0LuQR6WvmHKBZnR-4ZjIPiJoO-z6x4bjvB6WN4UFrrwsdzEGhrEY6Y8JFwkbqPoClWJw7-EOmjLxehRI1GZKusfyaJxbtbb8Uhd2kRmcjtDg0nf3NKaE752jFfVeVS1UYujg_wF8QNQ3HsNyOLaZBbczylULYk2n1I/s16000/-1_orig%20(713).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Debiutancka powieść Riley’a Sagera niewątpliwie wyróżnia się na tle kolejnych propozycji tego autora. Równie intrygująca w treści narzuconych zdarzeń, wyraźnie nasączona fetorem niepewności, tak samo barwnie wrzynająca się w przestrzeń naruszonych wyobrażeń, a jednak odczuwalnie inna, z pewnością mniej mroczna i nieco mniej szalona. <i>Jedyne ocalałe. Te które przeżyły</i> to niezaprzeczalnie wciągający thriller psychologiczny – fabularnie nieco rozciągnięty w czasie, a jednak tajemniczy, frapujący i nieodkładalny.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ta historia efektownie zasysa się w otchłani zaangażowanej wyobraźni, prowadząc odbiorcę nie tylko przez dotknięte brutalnością szczeliny ludzkiego umysłu, ale także przez obiektywnie mocne, wręcz drastyczne epizody przywoływanych nieustannie wspomnień. Tu drażliwa przeszłość wraca regularnie, przypominając o najbardziej traumatycznych chwilach tytułowych ocalałych – trzech rożnych, choć znamiennych w swych przeżyciach kobiet, które w pojedynkę przetrwały niewyobrażalny koszmar. Każda z nich w pewien sposób oszukała makabryczne przeznaczenie, każda próbuje egzystować w medialnym żniwie budzącego grozę wybawienia. Autor prowadzi tu czytelnika specyficznym dla siebie schematem, początkowo wrzuca go w odór realnego przerażenia, po czym dostrzegalnie wycisza poziom kreowanego napięcia, zmusza do obserwacji wyczerpującej gry psychologicznej oraz bacznego przyglądania się poszczególnym gestom, wydłużając ten etap do granic możliwości, aby na sam koniec, ponownie zderzyć oczy z zaduchem przenikliwego, choć w pewnej mierze przewidywalnego zła. Świetnie poprowadzona narracja jednej z ofiar, skonfrontowana zostaje tu z nieobliczalną wizytą drugiej, a wszystko w pokłosiu nagłej i niezrozumiałej śmierci trzeciej z nich. Tak zbudowana intryga nie pozwala na lekkomyślność, skupia zmysły na osobliwości tego przedstawienia, wymusza czujność i oczekiwanie na szokujące sceny zakończenia.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Enigmatyczna konfrontacja z przeszłością, która nie chce pozostać zapomniana. Zdumiewająca ucieczka przed niewyobrażalnym koszmarem staje się tu zarzewiem medialnej zachłanności, okazuje się także doskwierającą i nigdy niezabliźnioną raną, uwiedzionym przeznaczeniem. Debiut mistrza spektakularnych zwrotów akcji to thriller angażujący, jednocześnie mocno przeciągnięty w liczbie zapisanych stron, częściowo przewidywalny, z pewnością tajemniczy i intrygujący, ogłuszający brutalnością przerażających wspomnień. Riley Sager świadomie rozbudza uśpione instynkty zła, tym samym prowadzi z czytelnikiem wyrafinowaną i prowokującą grę, wyraźnie koncentruje się na skłonnościach ludzkiego umysłu.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mova</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-67908571212103541382024-03-13T18:55:00.000+01:002024-03-13T18:55:46.879+01:00„GDZIE SŁYCHAĆ SZEPTY” – KATE PEARSALL | Historia zawieszona w mroku wymazanych wspomnień<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivdCbN-ihcof5Gl9Fnr1UlwlGidP9kSHTzd-h88oWGgo5_udHOU0rJ-zFUjxGagwoi4uO77jsH66Sfh62JbtqJ4EUD-RQcRacGqaEcQmDl6hTyH3yAyd5OmP5qqi4Njl54wOVHG-IuRr3t72RLaC1Q5ue9pZy65q6QtRYnLRi1OalooceasDDFSK3Kx1E/s2209/-1_orig%20(711).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1578" data-original-width="2209" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivdCbN-ihcof5Gl9Fnr1UlwlGidP9kSHTzd-h88oWGgo5_udHOU0rJ-zFUjxGagwoi4uO77jsH66Sfh62JbtqJ4EUD-RQcRacGqaEcQmDl6hTyH3yAyd5OmP5qqi4Njl54wOVHG-IuRr3t72RLaC1Q5ue9pZy65q6QtRYnLRi1OalooceasDDFSK3Kx1E/s16000/-1_orig%20(711).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Ta intryga ewidentnie domaga się uderzającej prawdy. Przeszyta nutą barwnego realizmu magicznego, tajemnicza i niepokojąca, krok po kroku ujawnia nowe elementy mrocznej układanki. Kate Pearsall buduje ten scenariusz w sposób mocno uzależniający, nieustannie zachęcając do angażowania zmysłów i szukania kolejnych możliwych zakrętów fabularnych. <i>Gdzie słychać szepty</i> to w założeniu literatura młodzieżowa, a jednak odpowiednia także dla każdego dorosłego czytelnika, z pewnością absorbująca i nieszablonowa, pełna wyczuwalnego napięcia.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Na pierwszy plan wysuwa się tu postać nieprzeciętnej nastoletniej kreacji – zanurzonej w niewiedzy o zagadkowym zniknięciu w mroku pobliskiego lasu, jednocześnie ubranej w umiejętność rozpoznawania smaku emocji innych ludzi. Każda kobieta z tej rodziny posiada absolutnie wyjątkowy dar i to właśnie ten magiczny atrybut powieści sprawia, że historia przybiera tak swoisty i nieprzewidywalny kształt. Przerażająca zbrodnia w dniu rocznicy nierozwiązanej sprawy zaginięcia, zachowane w milczeniu sekrety rodzinne, prześladujące sny i złowrogie wizje, dawno zapomniane rytuały, tajemnicza księga i nawracający motyw miejscowej legendy, a wszystko w plastycznie zobrazowanym tu klimacie małego miasteczka, w zacieśniającym się poczuciu niepewności, w mocno zaakcentowanym portrecie społecznego wykluczenia. Gdzieś ukradkiem kreślone są drobne sceny romantyczne, regularnie przywoływane są także znamienne fragmenty przeszłości, co pewien czas przemycane zostają również receptury na naturalne mikstury lecznicze. Ten zielarski ton odczuwalnie wypełnia zapisaną słowami przestrzeń, utrwalając znaczenie przyrody dla ludzkiego istnienia. Na pierwszy plan wysuwa się tu jednak potrzeba doścignięcia szokującej prawdy – mglista zagadka opisana zostaje narracją pierwszoosobową, w odbiorze niezwykle osobistą, dociekliwą i poruszającą.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Historia zawieszona w mroku wymazanych wspomnień – intrygująca, mroczna i enigmatyczna, nasączona przenikliwą złowieszczą aurą, emocjami skondensowana w małej hermetycznej społeczności. Kate Pearsall świetnie balansuje na pograniczu magicznych zdolności oraz życiowego realizmu, nieprzerwanie odurzając czytelnika nieprzejrzystym charakterem fabularnych zdarzeń. <i>Gdzie słychać szepty</i> to powieść wypełniona niesamowitą miłością rodzinną oraz unikalną fascynacją do otaczającego nas świata przyrody, to zagadka pełna wewnętrznej niepewności, ale też pradawnych rytuałów, symbolicznych znaczeń i niepokojących wizji, z pewnością angażująca, piękna i nietuzinkowa.</div><div style="text-align: justify;">_____</div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Books4YA</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-52983357831905815902024-03-11T18:16:00.000+01:002024-03-11T18:16:09.855+01:00„NIEMORALNY UKŁAD” – VICTORIA BLACK | To uczucie pikantnie wypełnia szczeliny zauroczonej wyobraźni<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6B0P7i6rMoSNC5KhlqYF8AMjASQ58im_fLRU_3J-cicnFuZn3CeHO5jCjFY9JIDGW60Tp7WpMZnl8fUaF8vANfDlPrFwsG1Cj0KtHG-2TtScgkv_0D82Oct5I_o9CiCt4gkpAEv5CnEMouNpHywdtCVQt34YI5gcpiTyDS93nrMwGDGtPQYOMW_ZNIK8/s2218/-1_orig%20(707).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1584" data-original-width="2218" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6B0P7i6rMoSNC5KhlqYF8AMjASQ58im_fLRU_3J-cicnFuZn3CeHO5jCjFY9JIDGW60Tp7WpMZnl8fUaF8vANfDlPrFwsG1Cj0KtHG-2TtScgkv_0D82Oct5I_o9CiCt4gkpAEv5CnEMouNpHywdtCVQt34YI5gcpiTyDS93nrMwGDGtPQYOMW_ZNIK8/s16000/-1_orig%20(707).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Zmysłowa intryga kluczem do najpiękniejszych uczuć! <i>Niemoralny układ</i> to bez wątpienia przyjemna i mocna wciągająca historia – nie brakuje w niej scen spojonych przenikliwym smutkiem, nie brakuje też alarmującej przebiegłości współczesnych mediów, ale najbardziej zaakcentowana zostaje nić rodzącej się znienacka namiętności. Victoria Black angażuje tu dwie dotknięte życiem zawodowym twarze, otwierając ich codzienność na nieco szalone i z pewnością niezamierzone doznania.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wszystko zaczyna się tu od sceny niewątpliwie trudnej – od emocjonalnej i jednocześnie oficjalnej ucieczki przed niepokojącą toksyczną relacją. Rozwód, inspirujący wyjazd do najbliższej przyjaciółki i kojące w swej sielskości otoczenie – ta wizja to gwarancja potrzebnego odpoczynku oraz niepodważalna szansa na artykuł, który może zakończyć się upragnionym awansem. Vanessa to znana dziennikarka – wyraźnie zasadnicza, elokwentna i pozornie pewna siebie, a jednak odczuwalnie nieufna względem potencjalnego uczucia. Anthony zjawia się w tej przestrzeni nieoczekiwanie, filmowo obrazując własną niepokorność. Ten człowiek ewidentnie potrzebuje resetu od kobiet – spontaniczny urlop w domu siostry to narzucona przez szefa przerwa, ale też początek niełatwej do okiełznania żarliwości. Duża różnica wieku i nieustający splot wzajemnych zgryźliwości to jedno, a intymność to drugie. Czytelnik widzi, jak bardzo opornie idzie prawnikowi zwierzanie się ze swoich słabości, w swej medialnej otwartości okazuje się zaskakująco zamknięty na własne emocje, dostrzegalnie skrywa jakieś tajemnice. Niespodziewanie staje się zagadką nie tylko dla świeżo poznanej kobiety, ale też dla samego odbiorcy – mocno zaintrygowanego jego nieprzyjemną przeszłością. Każdy z tej zażartej dwójki próbuje przepracować zakręty we własnych życiorysach, każdy wyraźnie domaga się bliskości, nawet jeżeli sam nie potrafi tego odpowiednio zdefiniować. Udawany związek okazuje się zatem wstępem do znacznie silniejszej i bardziej ognistej relacji. Zastosowana tu naprzemienna narracja pierwszoosobowa niewątpliwie dodaje wrażeniom smaku – pozwala zajrzeć głębiej i doświadczyć bardziej.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">To uczucie pikantnie wypełnia szczeliny zauroczonej wyobraźni, fascynuje i uzależnia swym zmysłowym charakterem. Victoria Black emocjami wkrada się do skruszonego kobiecego serca, jednocześnie narusza otchłań zamkniętej szczelnie męskiej wrażliwości – to w nich barwnie zaszywa zajmujące motywy Age Gap oraz Fake Dating, to w nich tworzy medialną i przy okazji małomiasteczkową scenerię dla błyskotliwego i odczuwalnie porywającego romansu. <i>Niemoralny układ</i> to historia miłości nasączonej dużą niepewnością, domagającej się czasu, zaufania i bliskości. To powieść piękna i niespodziewanie wzruszająca, ale przede wszystkim pełna soczystej namiętności.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Novae Res</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-2672945014637397462024-03-08T18:56:00.001+01:002024-03-08T18:56:48.917+01:00„KTOŚ TAK BLISKO” – WOJCIECH WOLNICKI | Prowokująca i niejednoznaczna gra psychologiczna<p></p><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbWwz2a0-lFr9BWljSqHG1RYZeacqWFxWtnwRtnGeknSl6dH_b8-Es5Lt2OGFtDxtwz_W2RqAshxCpQ3AipLoiRTThzhEXOfDaXqaLRJ5M-3bZLN0vejVbR_eDm6WsUV_zoR0bxHTBmpPXqv2R3gt2UdhUJ9mFUuBFGjul5F6M9pUyNM_FxDWvybAFHZM/s2268/-1_orig%20(706).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1620" data-original-width="2268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbWwz2a0-lFr9BWljSqHG1RYZeacqWFxWtnwRtnGeknSl6dH_b8-Es5Lt2OGFtDxtwz_W2RqAshxCpQ3AipLoiRTThzhEXOfDaXqaLRJ5M-3bZLN0vejVbR_eDm6WsUV_zoR0bxHTBmpPXqv2R3gt2UdhUJ9mFUuBFGjul5F6M9pUyNM_FxDWvybAFHZM/s16000/-1_orig%20(706).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Niby powieść kryminalna, a jednak wielokrotnie umykająca ramom przypisanego gatunku. Bo chociaż śledztwo wciąga w swój przestronny i niepodważalnie nurtujący rytm, niejednokrotnie też szokuje. To właśnie zadziwiająca konfrontacja z urzeczywistnionym wytworem świadomości, najbardziej absorbuje czytelnika. Wojciech Wolnicki uderza tu w głębokie znaczenie słowa tulpa, przywołuje zatem równoległą i zauważalnie wygadaną osobowość swojego bohatera, tym samym wprowadza niecodzienny i jednocześnie mocno psychologiczny ferment.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ta przestrzeń od początku wypełniona zostaje doskwierającą niepewnością. Jedna zbrodnia pociąga za sobą kolejne, mimowolnie zachęcając do ostrożności i bacznego przyglądania się zaangażowanym twarzom. Tych drugoplanowych nie brakuje i żadna nie jest przypadkowa, każda ma sprytnie rozpisane zadanie, zmyślnie manewrując wyobraźnią odbiorcy. Ten chłonie podsuwane tropy, obserwuje poszczególne epizody, nieustannie próbuje namierzyć postać, której może w pełni uwierzyć. To okazuje się prawdziwym wyzwaniem – nie ma tu bowiem miejsca na doszczętne zaufanie. Wszystko za sprawą nieco szalonego gestu, a mianowicie oddania narracji równoległej osobowości, wytworzonej barwnie w samoświadomości głównego bohatera. Jacek to kreacja nietuzinkowa – literat tworzący w cieniu zamordowanego dwa lata wcześniej brata, znanego i z pewnością poczytnego pisarza kryminałów, a przede wszystkim mężczyzna dotknięty zjawiskiem tulpy. To w jego głowie zakorzenione zostają frapujące i przede wszystkim istotne dla sprawy, rozmowy z wyimaginowanym przyjacielem – bohaterem jego własnych książek. Detektyw Robert Kortz, choć stanowi wytwór umysłu, idealnie sprawdza się w roli narratora, z czasem staje się coraz bardziej niezależną jaźnią, ingerując w przemyślenia i budząc poczucie niespodziewanej grozy. Rocznica śmierci brata przyciąga tu fabularnie nowe zbrodnie, te natomiast wizerunkiem przypominają morderstwa z książek stworzonych przez członków krakowskiej grupy pisarskiej. Ten mrożący krew w żyłach akcent literacki staje się podłożem dla zawiłego dochodzenia, które czytelnik śledzi z żywym zainteresowaniem, zarówno od strony oficjalnej, jak również od tej niekonwencjonalnej, prowadzonej właściwie w ludzkim nieistnieniu.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Kryminał to niewystarczające słowo – to raczej prowokująca i niejednoznaczna gra psychologiczna, zagnieżdżona intrygą w mrocznych obrzeżach samoświadomości. Tu narratorem okazuje się wyimaginowana i przerażająco niezależna osobowość, a zaaranżowane w zgodzie z fabułami książek zbrodnie, nieustannie podsuwają szokujące przypuszczenia. <i>Ktoś tak blisko</i> to początek nieobliczalnego cyklu i jednocześnie powieść mocno wciągająca, nieprzeciętna, odczuwalnie napełniona aurą niepokojącej grozy. Wojciech Wolnicki zanurza się w niezbadaną ciemność ludzkiego umysłu, szukając w niej miejsca dla fascynującej historii o podłożu iście kryminalnym.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Opener</div></div><p></p><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-76921401539158745382024-03-05T19:05:00.001+01:002024-03-05T19:05:15.885+01:00„ZABIJ MNIE, TATO” – STEFAN DARDA | Intryga przepełniona doskwierającą niepewnością<p></p><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFtsmj-nm9MBSfRIokdEmzcWCBLIPkygEpFkDJV5Tm71m74XYbf4AbvvqQ9tX4E9y32fj-3Ig8RO2bmH7W_bCLbYPxh5FJm4-kh7m90bBHy9gX4voZTT2kqPwrW0-jMDcr8AJzeq_apoCU_WOK4bouWN9KRoQPFfiUbVeBHhJU2X5eKdOM88MWy8PLjTE/s1127/-1_orig%20(704).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="804" data-original-width="1127" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFtsmj-nm9MBSfRIokdEmzcWCBLIPkygEpFkDJV5Tm71m74XYbf4AbvvqQ9tX4E9y32fj-3Ig8RO2bmH7W_bCLbYPxh5FJm4-kh7m90bBHy9gX4voZTT2kqPwrW0-jMDcr8AJzeq_apoCU_WOK4bouWN9KRoQPFfiUbVeBHhJU2X5eKdOM88MWy8PLjTE/s16000/-1_orig%20(704).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Nieprzeciętna historia kryminalna. Nasączona strachem o życie zaginionych córek, zaskakująca w biegu traumatycznych zdarzeń, klimatyczna w skondensowanej przestrzeni scenicznej. Stefan Darda buduje napięcie poprzez zawieszoną w powietrzu niepewność fabularną, do ostatnich stron trzymając odbiorcę w przeszywającej niewiedzy. <i>Zabij mnie, tato</i> to powieść niesamowicie wciągająca, z pewnością tajemnicza i nieprzewidywalna, momentami także niepokojąca.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Autor zabiera czytelnika do małej miejscowości, gdzie w spontanicznym geście nastoletniej niesforności, zainaugurowany zostaje frapujący motyw zaginięcia dwóch sióstr. Sprawa zdaje się być mocno zagadkowa i przerażająca zarazem, zauważalnie wymaga uważnego oka i skrupulatnego dochodzenia, niechybnie trafia w doświadczone ręce zaprzyjaźnionego policjanta na emeryturze. To właśnie Zdzisław Mokryna okazuje się najbardziej kluczową postacią – to w jego perspektywie zagnieżdżona zostaje angażująca narracja pierwszoosobowa. Zajmująca i mocno chwytająca za serce, gdyż wnikliwa i dostrzegalnie osobista. Bliska relacja z poszkodowaną rodziną staje się tu naturalnym impulsem do prześcignięcia oficjalnej nieporadności służb, uruchamia zatem prywatne i z pewnością absorbujące śledztwo. Dopracowana intryga przybiera coraz bardziej rozpaczliwy kształt, nieuchronnie stając się poruszającą i brutalną walką o życie niewinnych dziewczynek, nieprzerwanie przywołuje też najczarniejsze scenariusze. Nie ma tu miejsca na emocjonalną delikatność, choć rozmowy wymagają zrozumienia i dużej subtelności, w obliczu dalszych szokujących zdarzeń, okazują się wręcz nieocenionym wsparciem. Finał można uznać za naprawdę sensacyjny, może nawet filmowy, w swoim wizerunku satysfakcjonujący.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Intryga przepełniona doskwierającą niepewnością. Mocno enigmatyczna w zaszytym tu efektownie motywie zaginięcia, tajemnicza i nieobliczalna w zarysie tragicznych rodzinnych zdarzeń, do ostatnich scen trzymająca w stałym napięciu. Hermetyczna społeczność małego miasteczka, barwnie sportretowane rysy psychologiczne, prywatnie zaaranżowane śledztwo i nieprzewidywalna sieć zagadki kryminalnej – to one sprawiają, że ten angażujący i nieodkładalny thriller, balansuje na pograniczu solidnego kryminału i poruszającego najczulsze struny dramatu. Stefan Darda zmyślnie składa elementy układanki, prowadząc czytelnika do ekscytującego zakończenia.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czarna Owca</div></div><p></p><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-88401889507977183532024-03-04T18:33:00.000+01:002024-03-04T18:33:42.826+01:00„SYMFONIA POTWORÓW” – MARC LEVY | Poruszająca historia Wałentyna to tak naprawdę pamiętnik wielu ukraińskich dzieci<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-4mNAg_UN34McXZkYLsdfpykspQrXZHGNTgCKig79UiiqkAzjvjww7v6TtmB311_v1ermMSMo6-x5ZSzzxXypJNf9Gw5QFSLJ8WywXCKRs5yTpDEO-OWvIpcvq0WxFDPC_6nJa3-QUZVhNGfPHnzIepJs8ADJI6A8Na3fc_5g8yYah5wLv2OKuxANHQ4/s2119/-1_orig%20(703).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1513" data-original-width="2119" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-4mNAg_UN34McXZkYLsdfpykspQrXZHGNTgCKig79UiiqkAzjvjww7v6TtmB311_v1ermMSMo6-x5ZSzzxXypJNf9Gw5QFSLJ8WywXCKRs5yTpDEO-OWvIpcvq0WxFDPC_6nJa3-QUZVhNGfPHnzIepJs8ADJI6A8Na3fc_5g8yYah5wLv2OKuxANHQ4/s16000/-1_orig%20(703).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Ta wojna wciąż trwa, bezlitośnie przecinając ukraińskie życiorysy. Już ponad dwa lata pojawia się w medialnych doniesieniach, zatrważa realnością zdarzeń, nieuchronnie wypełnia przestrzeń współczesnego świata. Dla wielu rodzin staje się zarzewiem traumy, przerwaną kartką ludzkich obecności, źródłem przenikliwej tęsknoty. Marc Levy tworzy powieść opartą na prawdziwych wydarzeniach, przepełnioną aurą doskwierającej niepewności, jednocześnie pełną uczuć oraz godnej podziwu kobiecej determinacji, z pewnością piękną i poruszającą w swym wymownym charakterze.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Od pierwszych stron panoszy się tu wyczuwalny strach, niepokój, przerażenie. Wojna staje się brutalną codziennością, bombarduje ukraińskie miasta i niszczy tlącą się w ludziach nadzieję, staje się koszmarem na jawie – tym bardziej bolesnym i dobitnym, gdyż przecież autentycznym. Autor ideologicznie wdziera się w żniwo reżimu sowieckiego, w nieprzerwanie narzucaną propagandę, fabularnie natomiast do programu systematycznej wywózki ukraińskich dzieci do Rosji, do niezłomnych działań rodziny dziewięcioletniego Wałentyna i do scen z udziałem niemówiącego chłopca – niesamowicie zdolnego, wyróżniającego się na tle innych, zaskakująco też odważnego i dziwnie spokojnego, w przydzielonej mu grupie tak bardzo samotnego. Czym bardziej czytelnik zagłębia się w narzucony bieg tej historii, tym zdaje się ona przybierać jeszcze bardziej dramatyczny kształt, finalnie ogłuszając bezdusznością tytułowej <i>Symfonii potworów</i>. Zastosowana tu naprzemienna narracja pozwala odbiorcy odtworzyć nie tylko perspektywę porwanego dziecka, ale też dostrzec gesty niesamowitej kobiecej odwagi – niesionej miłością i tęsknotą za ukochanym synkiem i bratem. Brakuje właściwych słów, aby nazwać prawdziwe poruszenie, aby skondensować emocje zagnieżdżone w narzuconym niechybnie smutku. Gdzieś ukradkiem, czytelnik wdziera się tu także w szeregi Ukraińskiej Armii Cyfrowej, gdzie zarysowany zostaje konflikt w spectrum cyberwojny oraz różnorodne próby dotarcia do pojmanego bezprawnie chłopca. Ten wątek, w sposób niezwykle obrazowy, ukazuje fragmenty wizerunku współczesnej wojny. Ta lektura niezaprzeczalnie wymaga zatrzymania się, głębszej refleksji, szczerego wzruszenia. Ewidentnie domaga się czasu.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Poruszająca historia Wałentyna to tak naprawdę pamiętnik wielu ukraińskich dzieci – dzieci wywiezionych do Rosji bezprawnie, w słowach narzuconej brutalnie wojennej propagandy. <i>Symfonia potworów</i> to powieść absolutnie przejmująca, intymna i potrzebna, niesiona nie tylko miłością oraz przeszywającą tęsknotą za uprowadzonym bratem i synem, ale także imponującą siłą kobiecej odwagi. Marc Levy fotograficznie wdziera się w różne definicje ludzkiego strachu, każe swoim kreacjom mierzyć się z niewyobrażalnym smutkiem i rozdzierającą serce bezradnością, czytelnika natomiast pozostawia z potrzebą sugestywnej refleksji, z emocjami silnymi i doskwierającymi jeszcze długo po zakończeniu lektury.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Sonia Draga</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-31412572861091853052024-03-01T18:13:00.000+01:002024-03-01T18:13:26.986+01:00„SEN O KILIMANDŻARO” – ANNE JACOBS | Kreacja nieprzeciętna, choć wrzucona w przeciętną rzeczywistość<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhywkRQZ4ICVfkqffFAg32HdkIrur_PFwnuEi2bweCCZifIhzWTqGzQN8p_8vsTgHZWKN8_Kj0B-sVsmoPDSdy7bl_eXxqIRaoBi2WEfctW2D2mkXZaWrBUv-dZroJ-LaWDlhxIW8BbO3RbL0PwsCYH91H_XM7bjjVTHa798YdUiqBR7lSVypP-QWs9S1c/s2194/-1_orig%20(700).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1567" data-original-width="2194" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhywkRQZ4ICVfkqffFAg32HdkIrur_PFwnuEi2bweCCZifIhzWTqGzQN8p_8vsTgHZWKN8_Kj0B-sVsmoPDSdy7bl_eXxqIRaoBi2WEfctW2D2mkXZaWrBUv-dZroJ-LaWDlhxIW8BbO3RbL0PwsCYH91H_XM7bjjVTHa798YdUiqBR7lSVypP-QWs9S1c/s16000/-1_orig%20(700).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Pasjonująca powieść. Zagnieżdżona emocjami w echu egzotycznych marzeń, pięknie napisana, niezwykle subtelna w przebiegu zdarzeń. Anne Jacobs z dużą czułością wkrada się do życiorysu młodej bohaterki, podąża śladem delikatnie nakreślonej wrażliwości, razem z nią otwiera słowa nowego rozdziału. <i>Sen o Kilimandżaro</i> okazuje się historią fabularnie raczej wyciszoną, skupioną na odkrywaniu przynależności, na poszukiwaniu kruszyn szczęścia, także na pragnieniach przygaszonego nieco serca.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">To niezaprzeczalnie jedna z tych historii, która domaga się odpowiedniego czytelnika – miłośnika łagodnie sportretowanych scen, nastawionego na poruszającą eksplorację uczuć, żądnego także przygodowych wrażeń. Autorka wspaniale balansuje między lekkością powieści obyczajowej oraz finezją literatury pięknej, pozwala cieszyć się estetyką zdań, każe też dogłębnie zapoznać się z czarującym charakterem młodej bohaterki – już w wieku nastoletnim skrzywdzonej bolesną żałobą, w dorosłości potraktowanej równie traumatyczną stratą, następnie także okrutnie panoszącym się kłamstwem, a jednak nieugiętej w walce o zdefiniowanie własnej tożsamości, konsekwentnej w dążeniu do realizacji wyśnionych w dzieciństwie marzeń. Afrykańska ziemia staje się tu przestrzenią dla nowego, choć niewątpliwie trudnego początku – tłem dla ilustrowanej sumiennie przyszłości, dla nieprzerwanie tlącej się kobiecej przyjaźni, wreszcie dla szczypty namiętności, która usilnie dobija się do drzwi. To mocno zajmująca lektura – przepełniona emocjonalną niepewnością, ale też siłą kobiecej odwagi, wytrwałością i niesamowitą wiarą w doścignięcie egzotycznych snów. Gdzieś ukradkiem wplecione zostają tu także ważne treści społeczne, wśród których najbardziej zaakcentowana zostaje dyskryminacja osób o innym kolorze skóry. To angażująca książka – zachwycająca w plastycznie spisanym krajobrazie, wartościowa, niepozbawiona refleksyjnych epizodów.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Charlotte to kreacja nieprzeciętna, choć wrzucona w przeciętną rzeczywistość. Kobieca determinacja staje tu do walki z głuchą niesprawiedliwością losu – z boleśnie przeżytymi stratami przeszłości, z kłamstwami i potrzebą przebaczenia, z sentymentalną próbą zdefiniowania własnej tożsamości. Anne Jacobs zaprasza w podróż odczuwalnie nieśpieszną, a przy tym nastrojową, barwną i fascynującą. Ucieczka z Berlina okazuje się nieśmiałą zachętą do eksploracji egzotycznych marzeń, przygodą uczuciową, refleksyjną i niepowtarzalną, otwierającą serce na gesty szczerej namiętności. <i>Sen o Kilimandżaro</i> to powieść spisana z myślą o pasjonatach literackiego piękna.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-52283675000043762152024-02-28T19:27:00.000+01:002024-02-28T19:27:13.357+01:00„NASZE DRZEWA SĄ JESZCZE MŁODE” – WIOLETTA SAWICKA | Miłość okazuje się tu siłą niepodważalną, choć przecież zakazaną<p></p><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF9Ye7GNxzDWxtuMw-sFcvpaapmuOKiUqQG1VEIZchbw6RnXoY63uNNYQZslHGORGJazHraEOFv7RDZ06ar39NvGrcpWDNrNyOTtXNdoFm1diAjwHi8RT6rcBoFW4Gx61N0iGMzlNXq2awSxgtKoP2-mo14_MOSS8UbX_KOX_7MhW8PmpyKqSDcMyysP8/s2102/-1_orig%20(699).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1501" data-original-width="2102" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF9Ye7GNxzDWxtuMw-sFcvpaapmuOKiUqQG1VEIZchbw6RnXoY63uNNYQZslHGORGJazHraEOFv7RDZ06ar39NvGrcpWDNrNyOTtXNdoFm1diAjwHi8RT6rcBoFW4Gx61N0iGMzlNXq2awSxgtKoP2-mo14_MOSS8UbX_KOX_7MhW8PmpyKqSDcMyysP8/s16000/-1_orig%20(699).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">To niewątpliwie jedna z tych historii, które doskwierają jeszcze długo po zakończeniu lektury. Wiarygodnie osadzona w wojennej scenerii Prus Wschodnich, w wyzutej z człowieczeństwa przestrzeni obozowej, w ogłuszającej bezradności wobec wymierzanego naocznie okrucieństwa. Nadzieja obumiera z każdym aktem zwyrodnienia, jedynie miłość zdaje się być szansą na wyszarpnięcie się szponom śmierci. Tym tomem Wioletta Sawicka utrwala dalsze losy bohaterów <i>Opowieści Warmińskiej</i> – sagi mocno poruszającej w swym bolesnym ładunku emocjonalnym, ale też przepełnionej wiarą w najpiękniejsze wartości.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Tytuł tej powieści nie jest przypadkowy, zawiera w sobie znamienną dla tej podróży myśl – wypowiedziany kilkukrotnie, staje się wręcz strzępami potrzebnej nadziei, pokrzepieniem dla niszczonych bezlitośnie życiorysów. Bo przecież żadna z tych bezradnych twarzy nie chce przekroczyć progu niegodziwej śmierci, żadna nie chce zostać ofiarą ideologicznego zdziczenia. Obozowe tło zatrważa tym bardziej, iż spisane zostaje z odczuwalną dokładnością, w odbiorze okazuje się niezwykle sugestywne, brutalne i przerażające. Autorka przenika koszmarną codzienność obozów koncentracyjnych Soldau oraz Hohenbruch, usytuowanych w niepokojącej przestrzeni wojennej Prus Wschodnich – zachowuje zatem pamięć o mało znanych, a przecież traumatycznych fragmentach warmińskiej historii, wkrada się w towarzyszący więźniom strach, w odrażający fetor niemytych miesiącami ciał, w pogrom epidemii tyfusu plamistego, w niewyobrażalne cierpienie i nadciągający nieuchronnie koniec. Lizka w tej okrutnej rzeczywistości zdaje się być tonącym, bezsilnie chwytającym się brzytwy. I chociaż nadzieja dawno już wyblakła, w sercu nadal skrzy się wiara w odzyskanie utraconej miłości – niedozwolonej, choć zauważalnie szczerej, pięknej i fascynującej. Równolegle eksponowane sceny z udziałem udręczonego niewiedzą Franza, stają się pocztówką gryzącej tęsknoty, także portretem niemocy w obliczu bezwzględności systemu oraz podłości własnego brata, ale dają też impuls do nieugiętej walki o powrót ukochanej.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">To już trzeci tom mocno emocjonującej <i>Opowieści Warmińskiej</i> – historii wielokrotnie rozdzierającej serce, pięknej i niepowtarzalnej. Wioletta Sawicka z widoczną sumiennością wsiąka w czeluść wojennego bestialstwa, wdziera się w najgłębsze szczeliny ludzkiej bezwzględności, w nieznaną i jednocześnie przerażającą rzeczywistość obozową Prus Wschodnich, gdzie rozproszone – w narzuconej fanatyzmem bezradności – ofiarnie unoszą się okruchy gasnącej nadziei. Miłość okazuje się tu siłą niepodważalną, choć przecież zakazaną – tli się w zdumiewającym geście kobiecej odwagi oraz w aktach dyktowanej uczuciami przebiegłości, pozwala walczyć z ogłuszającą niepewnością jutra.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Prószyński i Sk-a</div></div><p></p><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-43635128480281946342024-02-27T19:04:00.000+01:002024-02-27T19:04:28.780+01:00„SO CLOSE” – SYLVIA DAY | Iście gotycki thriller przetarty mrokiem ludzkiego szaleństwa<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPNgmSdMWnXiXhFOtLUmP9hhUiEEP3GOfR8aNzt2UIopWrFnhScvg-sG6Urm6lw2dsP_McNBDYSqq4cAHyWSg61wirIdUHPqfsGmvul15Ss-NNS68mkaGKFz6jo04IXIpqnsTVi5wUTkSna1lcS56Lwu9o0kM5wVCnUm30XNf05bptTtKmMzTOHNfJrqI/s2069/-1_orig%20(698).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1477" data-original-width="2069" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPNgmSdMWnXiXhFOtLUmP9hhUiEEP3GOfR8aNzt2UIopWrFnhScvg-sG6Urm6lw2dsP_McNBDYSqq4cAHyWSg61wirIdUHPqfsGmvul15Ss-NNS68mkaGKFz6jo04IXIpqnsTVi5wUTkSna1lcS56Lwu9o0kM5wVCnUm30XNf05bptTtKmMzTOHNfJrqI/s16000/-1_orig%20(698).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Sylvia Day uderza mrokiem przeszywającej tajemnicy. Ekscytacja rośnie z każdą przemierzaną stroną, nie pozwala się zatrzymać, każe wręcz nieprzerwanie zanurzać zmysły w niepokojących przemyśleniach. Tu nie ma miejsca na pełne zaufanie, w słowach czają się kłamstwa i niedopowiedzenia, nawet finał nie dostarcza wszystkich potrzebnych odpowiedzi. Bo przecież <i>So Close</i> to dopiero początek odurzającej gry – pokerowej rozgrywki, zaszytej w niewiadomej przyjętych póz, zagadkowej i nieobliczalnej w odczuwalnie gotyckim charakterze.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ta przestrzeń wypełniona zostaje enigmatycznym powietrzem. Zmyślnie pozbawiona fabularnej jasności, zamglona i niepowtarzalna, nieustannie stwarzająca poczucie swoistego chaosu. Każda zaangażowana twarz zdaje się być osaczona własną nieszczerością, każda skrywa chore fascynacje, każda tworzy ogniwo niebezpiecznej układanki. Narracja wieloosobowa tworzy tu pewien nieład, wymusza skupienie, staje się zarzewiem rosnącego podejrzenia, z pewnością trzyma odbiorcę w stanie niepewności. I chociaż forma jej zastosowania w umyśle Lily – skierowana treścią wprost do głównego bohatera – niekoniecznie do mnie przemawia, mimo prostoty zdań, sprawia wręcz wrażenie dziwnie opornej, cała aranżacja narratorska z pewnością dodaje historii demonicznego wydźwięku. Niepotrzebne zdają się być natomiast wulgaryzmy, choć niezaprzeczalnie podkreślają silne emocje poszczególnych postaci. Najważniejsza okazuje się mroczna intryga – to ona najbardziej absorbuje czytelnika, to w niej zagnieżdżony zostaje alarmujący klimat całej powieści. Moralność przestaje mieć znaczenie, na piedestał wysuwa się bezwzględność i zaczepione w niej fanatyczne myśli, ukradkiem ożywają też sekrety i rozdzierające traumy. W nieprzejednanej pladze zawistnych dusz pojawia się także sceniczna intymność – napięcie zatem rośnie, regularnie przywołując nieokiełznane żądze.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">To już nie tylko zmysłowy romans, to iście gotycki thriller przetarty mrokiem ludzkiego szaleństwa. Sylvia Day fascynuje ciemnością prowadzonej nieśpiesznie intrygi, w brawurze niejasności balansuje wręcz gdzieś na granicy obłędu, z premedytacją manipulując wyobraźnią czytelnika. Obsesyjne zachowania, wyrafinowane kłamstwa, rażące manipulacje – to właśnie te elementy składają się na obraz niejednoznacznej układanki. <i>So Close</i> razi specyficzną narracją i wyraźnie domaga się zaangażowania, ale przede wszystkim odurza fetorem tajemnicy, doskwiera brzemieniem nasilających się traum, uwalnia także fizyczne pożądanie oraz sceny pełne intensywnej namiętności.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-84611587879780471752024-02-26T18:55:00.000+01:002024-02-26T18:55:43.777+01:00„LUDZIE Z KOŚCI” – PAULA LICHTAROWICZ | Wyśmienita, wręcz imponująca proza<p></p><div class="separator" style="clear: both;"><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBrmxSzsM6ccbw2Eo5hSJIXtQfeQ21k04rpVWllNFQXTHRyxlmdHJuwqd609t4OUQtQBIQCo6rlTf1Jh8KjTbCvM3eFky30VHEcWteXy-5-Ji-Xndy3YgEtaPKVK8KLXKoMIXfcWiffCewHezYv9sIzkvL164xjNyNjCEsBE3BwqDjO-DYJIaOwg_ykaM/s2204/-1_orig%20(697).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1574" data-original-width="2204" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBrmxSzsM6ccbw2Eo5hSJIXtQfeQ21k04rpVWllNFQXTHRyxlmdHJuwqd609t4OUQtQBIQCo6rlTf1Jh8KjTbCvM3eFky30VHEcWteXy-5-Ji-Xndy3YgEtaPKVK8KLXKoMIXfcWiffCewHezYv9sIzkvL164xjNyNjCEsBE3BwqDjO-DYJIaOwg_ykaM/s16000/-1_orig%20(697).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">To niewątpliwie jedna z tych historii, które boleśnie wrzynają się w szczeliny poruszonej wyobraźni. Tym bardziej trudna i ogłuszająca, iż utrwalona pamięcią przodków. Paula Lichtarowicz wkrada się w rodzinną przeszłość z odczuwalną szczerością, przywołuje narzuconą powołaniem chimeryczność uczuć i sumiennie zatrzymuje znamienne przedwojenne chwile, z czasem dociera do rozdzierających serce scen, pozostawiając rozpaczliwą próbę zachowania nadziei. <i>Ludzie z kości</i> to powieść absolutnie nieprzeciętna, wymowna, tak bardzo przenikliwa w swym symbolicznym charakterze.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wystarczy przekroczyć fabularny próg, aby dostrzec unikalność obranego stylu. Zmieniająca się regularnie narracja, krótkie, niekiedy ledwie uchwytne epizody, zróżnicowane ramy czasowe, fragmenty świadomie wyrwane ramom własnego kontekstu – autorka ewidentnie zachęca do uważnego przeglądania stron, do szukania zaszytych w tekście metaforycznych znaczeń, do interpretacji podsuwanych sugestywnie aktów, do obserwacji zdarzeń w odczuciu nieśpiesznych, jednocześnie ważnych, symbolicznych, z pewnością nieprzypadkowych. W tej nieoczywistej przestrzeni wykreowana zostaje postać nastoletniej jeszcze Leny – nieugiętej, hardo oddanej myśli o zamierzonej medycznej przyszłości, wyraźnie ograbionej z fascynacji promiennością serca, zupełnie nieświadomej czyhających za rogiem zdarzeń. Nieplanowane małżeństwo i niespodziewana rozłąka z rodziną okazują się jedynie namiastką nadciągającego zła. Bo przecież w tle rozprzestrzenia się już II wojna światowa, zaczyna się piekło i codzienna walka z głodem, także makabryczne wywózki na owianą mrozem Syberię. Ta druga połowa historii – wygnanie – doskwiera znacznie bardziej, autorka namacalnie wdziera się w cierpienie, spogląda nadciągającej śmierci w oczy, w fetorze narzuconego ścisku, przytula gasnące oczy bliskich. I chociaż nie ma tu historycznie nakreślonych dat, a scenerię tworzą jedynie krótkie rysy, odbiorca wyrusza w tę zatrważającą podróż z niebywałą atencją, naocznie przyglądając się utracie człowieczeństwa, przecierając okruchy rozszarpanej miłości, doglądając nadziei oraz strzępów trzymającej przy życiu determinacji.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wyśmienita, wręcz imponująca proza. Paula Lichtarowicz z wyczuwalną intymnością zakrada się w echo własnej przeszłości rodzinnej, przenika fragmenty przygniecionych wojną wspomnień, przywołuje okrutne fotografie, boleśnie wrzyna się także w syberyjską surowość. <i>Ludzie z kości</i> to rodzaj swoistego pamiętnika – historia inspirowana ludzką niezłomnością, w fabularnym zgiełku dosadna i prawdziwa, choć niekiedy metaforyczna, zauważalnie domagająca się świadomego oka. To powieść przenikająca duszę, pasjonująca w zarysie medycznych ciekawostek, przecierana żałością i tęsknotą serca, napełniona goryczą pożegnania, do ostatnich stron napełniona nadzieją oraz odpornością na nieludzkie zło.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Insignis</div></div><p></p><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-76875547706884910442024-02-23T18:17:00.000+01:002024-02-23T18:17:06.587+01:00„MOST OF ALL YOU” – MIA SHERIDAN | Ta miłość domaga się konfrontacji z niewyobrażalnie trudną przeszłością…<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2nhWZ07aOTR-iqgjiXjO1wCCiEhYspn3v2_ze9pf9JIXTlBuerQqveiyUOEkdhXfZrCUPu_04QP5ASaXjM562URvPFCQ2sjN2gBNzRwsF_fnYXyVhPcNcWHeOL7FqAQ01O-njKW0DO2gxNVhHvMqW8JCQFF4ZeIqRX9cI5q9SsGW4XiQqFqa9bJX0yME/s2226/-1_orig%20(695).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1590" data-original-width="2226" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2nhWZ07aOTR-iqgjiXjO1wCCiEhYspn3v2_ze9pf9JIXTlBuerQqveiyUOEkdhXfZrCUPu_04QP5ASaXjM562URvPFCQ2sjN2gBNzRwsF_fnYXyVhPcNcWHeOL7FqAQ01O-njKW0DO2gxNVhHvMqW8JCQFF4ZeIqRX9cI5q9SsGW4XiQqFqa9bJX0yME/s16000/-1_orig%20(695).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Niezwykle wzruszająca historia. Naznaczona żniwem przeszywających duszę traum, napełniona smutkiem i goryczą niechcianej codzienności, bolesna, a jednocześnie urzekająca, niepowtarzalna, cudownie wręcz romantyczna. Mia Sheridan doskonale wie, jak poruszyć najczulsze struny – tym razem plastycznie wdziera się w dwie pokaleczone życiem intymności, każe walczyć z demonami przeszłości i otworzyć się na szczere emocje. <i>Most od All You</i> to romans scalający dwa złamane serca – nieprzeciętny, wyjątkowy, z pewnością uzależniający.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Uczucie tych dwojga zauważalnie wymaga dużej atencji, niewątpliwie potrzebuje też wspólnie spędzanego czasu, od początku jednak filmowo uderza swoją niebywałą siłą. Bo przecież oni zasługują na znacznie więcej. Crystal to kreacja dostrzegalnie zagubiona w odmętach skrywanej głęboko bezradności – hipnotyzująca tancerka w nocnym klubie, śmiało uwodząca męską wyobraźnię, jednocześnie kobieta opuszczona w dzieciństwie, porzucona na pastwę własnego losu, żyjąca właściwie z dnia na dzień, nieustannie borykająca się z finansowym marazmem, pozbawiona perspektyw na komfortową przyszłość. Twarz tego konkretnego mężczyzny ewidentnie nie pasuje do miejsca, które ona zdaje się traktować niemal jak dom. Gabriel Dalton nie należy do stałych bywalców rozkosznych uciech, wydaje się dziwnie zdystansowany, może nawet wystraszony, trafia do życia bohaterki nieoczekiwanie i staje się szansą na wymowne doznania. Ten człowiek obarczony zostaje następstwami przerażających doświadczeń. Uprowadzony jako dziecko, w życiu dorosłym walczy z przenikliwym brakiem zaufania do fizycznego kontaktu, odczuwalnie chce nauczyć się bliskości. Ta dwójka niespodziewanie staje się dla siebie potrzebną terapią – dla odbiorcy to czas mocno wiarygodnych wzruszeń, to fotograficznie ukazane przyciąganie, to epizodyczne lekcje właściwych wartości i piękno kobiecej przyjaźni, to walka ze stereotypami i miłość dzielnie szukająca własnej definicji. Naprzemienna narracja pierwszoosobowa okazuje się tu strzałem w dziesiątkę – pozwala zajrzeć głębiej, przedrzeć się przez zrozumiałe wątpliwości, dopatrzeć się także chowanych na dnie serca pragnień.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ta miłość domaga się konfrontacji z niewyobrażalnie trudną przeszłością – z pokłosiem traum nabytych w dzieciństwie, z przeżytym porwaniem i zatrważającą przemocą, z koszmarem porzucenia i boleśnie wrzynającą się samotnością. Mia Sheridan wiarygodnie wkrada się w otchłań dwóch skrzywdzonych niegdyś wrażliwości – wdziera się w dwie pogubione dusze, skruszone i zauważalnie niespełnione, a przecież pragnące jedynie bliskości. Wyraźnie domagające się zrozumienia dla własnych lęków. <i>Most of All You</i> to romans wstrząsający, przeszywający wyobraźnię i rozdzierający serce, z pewnością piękny i niezapomniany, niepozbawiony także ważnych refleksyjnych scen.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak</div><p></p><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-31915224314053855252024-02-21T18:34:00.000+01:002024-02-21T18:34:42.371+01:00„A GDY SIĘ ZNÓW SPOTKAMY” – KRISTIN HARMEL | Sentymentalna podróż do odmętów zakłóconej nieczule przeszłości<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAClosqVkFjQq_j8ZLlwkVy7YKBiIvGWcKC1m9hDcnxc91hczUu5RDwoVW2VtIZ5mq2HGkXhwrQ6Xl4eyrKrWHzFo65eOi24Hr5gTmCrGHa8Z_G_AKmBM55UPdN83tYRVPxE3mcO6uXF6_PgBy3RRDSMsFWzhg-xEms6O8_0bXqojF_ByEaYEFUBuLtnA/s2153/-1_orig%20(693).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1538" data-original-width="2153" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAClosqVkFjQq_j8ZLlwkVy7YKBiIvGWcKC1m9hDcnxc91hczUu5RDwoVW2VtIZ5mq2HGkXhwrQ6Xl4eyrKrWHzFo65eOi24Hr5gTmCrGHa8Z_G_AKmBM55UPdN83tYRVPxE3mcO6uXF6_PgBy3RRDSMsFWzhg-xEms6O8_0bXqojF_ByEaYEFUBuLtnA/s16000/-1_orig%20(693).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">To niezaprzeczalnie jedna z tych książek, które obrazowo zapisują się w pamięci, doświadczają chaosem poruszonych wspomnień, pozwalają utrwalić najważniejsze wartości. Kristin Harmel ponownie narusza otchłań wojennej przeszłości, tym razem jednak wdziera się w przestrzeń obozów jenieckich na terenie USA. To właśnie tam, w szumie otulających amerykańskie pola upraw, sportretowana zostaje znamienna chwila powieści obyczajowej <i>A gdy się znów spotkamy</i> – w odczuciu mocno wzruszającej, absolutnie pięknej i niezapomnianej.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Czytelnik momentalnie wyczuwa emocjonalny charakter tej historii, wtapia się zatem w życie bohaterki z narzuconą sobie subtelnością, niepostrzeżenie docierając do najczulszych strun jej skruszonej wrażliwości. Emily to kreacja nasączona samotnością – naznaczona kilkukrotną stratą, porzucona przez ojca, obarczona także ciężarem niewypowiedzianych na głos decyzji. Tajemniczy obraz okazuje się dla niej nie tylko szansą na zdefiniowanie tożsamości rodzinnej, ale także wewnętrzną walką z własnymi uczuciami. Autorka prowadzi odbiorcę odczuwalnie nostalgiczną drogą, regularnie korzysta też z retrospekcji, przywołując w nich nieznane fragmenty młodości dziadków. Fabularna fotografia okazuje się zatem nadzwyczaj zagadkowa i angażująca, z każdą stroną ożywia najtrudniejsze i najbardziej bolesne wspomnienia, nieoczekiwanie rodzi także niesamowitą pasję. Miłość niemieckiego jeńca do córki amerykańskiego farmera – wówczas namiętność zakazana, nieakceptowalna, stanowiąca wręcz kwintesencję rodzinnego wstydu, podszyta kłamstwami i odarta z potrzebnego wsparcia, a przecież prawdziwa, jedyna i niepowtarzalna. To właśnie w niej osadzone zostają fundamenty fabularne – namalowane z niebywałą czułością, wypełnione pracą na plantacji trzciny cukrowej.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Sentymentalna podróż do odmętów zakłóconej nieczule przeszłości – do miłości szczerej i pasjonującej, a jednak fabularnie pozbawionej czasu, brutalnie zamkniętej w szczelinach rodzinnych kłamstw. <i>A gdy się znów spotkamy</i> to powieść dotknięta wojenną niesprawiedliwością, to namiętność pokrzywdzona brakiem aprobaty bliskich, w przebiegu dramatyczna, zagadkowa i absorbująca, to także próba przebaczenia oraz poruszająca konfrontacja z własnymi demonami, to samotność domagająca się bliskości oraz zrozumienia. Kristin Harmel kolejny raz angażuje emocje czytelnika, przeszywa pobudzone serce oraz rozczuloną duszę, każe otworzyć się na refleksyjne przemyślenia.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-48577033236193809362024-02-19T17:25:00.000+01:002024-02-19T17:25:40.162+01:00„KAŻDY ROK TOMMY'EGO LLEWELLYNA” – MICHAEL THOMPSON | Nie ma go w zapisie ludzkich wspomnień<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtsxklGFSPi3eebP-PzG9wfgpHeOgbA27D2LIY1JMDjy-9uHLek62_jKSChYd0boudvXRETsVUdXnIshhZzyQzKkc0_cJddYVOs_0umOGUpU7sAeh_0HAa8qB4J-M7liU7hB8z1TYxiNVKNXUPL919gMTl2RtsQ3OdgKiQX6MKF8lvXGbM2CG_MVBNC4k/s2168/-1_orig%20(692).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1549" data-original-width="2168" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtsxklGFSPi3eebP-PzG9wfgpHeOgbA27D2LIY1JMDjy-9uHLek62_jKSChYd0boudvXRETsVUdXnIshhZzyQzKkc0_cJddYVOs_0umOGUpU7sAeh_0HAa8qB4J-M7liU7hB8z1TYxiNVKNXUPL919gMTl2RtsQ3OdgKiQX6MKF8lvXGbM2CG_MVBNC4k/s16000/-1_orig%20(692).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Przepiękna. Uczuciowa. Niesamowicie budująca. Muśnięta gestem nawracającego realizmu magicznego. Michael Thompson zauważalnie nie szczędzi swojej postaci, wyraźnie akcentuje osamotnienie w starciu z okrutną niesprawiedliwością losu, nieustannie zachęca chłopaka do poszukiwania siebie w świecie, który rok w rok wymazuje go z dziennika ludzkich wspomnień. <i>Każdy rok Tommy'ego Llewellyna</i> to powieść z pewnością nieprzeciętna – pełna wzruszających scen, nietuzinkowa i absorbująca.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Już pierwsze sceny utrwalają niezwykłość tej historii – stają się namiastką pętli, do jakiej niefortunnie trafia wiedza o tym człowieku. W jego niecodziennym życiorysie nie ma przestrzeni na długotrwałe więzi, każda relacja okazuje się tymczasowa, każda wymaga ponownego nawiązania, gdyż powtarzający się corocznie reset, ogranicza datę istnienia w zaprzyjaźnionych oczach. Tommy to kreacja nasączona niewyobrażalną samotnością – samotnością swoistą, przerażającą, szalenie kłopotliwą. W jego myślach wyczuwa się oczywisty smutek, wyczuwa się też ból rozstania z wyrabianą corocznie ekspozycją życia, a jednak nie ma w jego postawie bezradności. Bo przecież on odnawia znajomości, próbuje zaistnieć w świadomości innych, chce stać się częścią ich rzeczywistości. I choć wydaje się to niemożliwe, sukcesywnie trawi własną osobliwość, nieustannie szuka luk w portrecie nieistnienia, dostrzegalnie chce utrwalić własne rysy w pamiętnikach bliskich osób. W perspektywie czytelnika zdaje się być zaskakująco odporny, przyjmuje swój los w sposób dziwnie naturalny, pozostawiając odbiorcę z wieloma pytaniami. Pragnienie doścignięcia normalności miesza się tu z mijanymi motywami, często niełatwymi, balansującymi wręcz na pograniczu śmierci, ale przede wszystkim z fragmentami przyjaźni oraz niesamowitą próbą miłości. To właśnie uczucia stają się tu największą motywacją – sensem walki o własną przynależność.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Tommy porusza się w zgodzie z własnym życiorysem, dorasta, a jednak co roku znika z codzienności innych. Nie ma go na fotografiach. Nie ma go w żadnych dokumentach. Nie ma go w zapisie ludzkich wspomnień. To właśnie osobliwość życia sprawia, że powieść Michael'a Thompsona staje się dla wyobraźni tak bardzo wyjątkowa i zdumiewająca. To z pewnością nieprzeciętna proza. Zaczepiona barwnie w motywie realizmu magicznego – w szczelinach gasnącej rokrocznie obecności, nieprawdopodobna, a jednak fascynująca, piękna i niezapomniana. W oczach odbiorcy to gotowy scenariusz filmowy – wypełniony szczerością uczuć oraz próbą nakreślenia tożsamości, napełniony miłością jedyną i niepodważalną.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Ale</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-8675771960929196202024-02-16T19:07:00.000+01:002024-02-16T19:07:45.580+01:00„KIEDY ZAKWITNĄ BRZOSKWINIE” – MELISSA FU | Historia dotknięta pokłosiem wojennej posępności.<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxmcyF4e_ACCqPoCpNgwSmXrCshek0F5zQQd4Tkn2tEsR7gE-ur29VUhljgt4IAxBVU7-NYVrnHeStyGvzyK3mKuJnrLHGPynCurG6kGfjB_HnAFHDE3my0W0T1nst9HCcPzE9aDy1RUK4xQRNUzuu1UATjb6pY9fhxuT4JOCjVyF3egaitbZ-kwVu36U/s2169/-1_orig%20(691).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1549" data-original-width="2169" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxmcyF4e_ACCqPoCpNgwSmXrCshek0F5zQQd4Tkn2tEsR7gE-ur29VUhljgt4IAxBVU7-NYVrnHeStyGvzyK3mKuJnrLHGPynCurG6kGfjB_HnAFHDE3my0W0T1nst9HCcPzE9aDy1RUK4xQRNUzuu1UATjb6pY9fhxuT4JOCjVyF3egaitbZ-kwVu36U/s16000/-1_orig%20(691).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Powieść nasączona fetorem brutalnej zawieruchy. Nieoczywista w emocjonalnej pochmurności, smutna, przenikliwa i poruszająca, jednocześnie pełna nieprzeciętnej kobiecej zawziętości, niezaprzeczalnie piękna, wiarygodna i zachwycająca. Melissa Fu z pewnością nie szczędzi swoich bohaterów, każe im ruszyć w pogoń za życiową nadzieją – po jedyną szansę na ukształtowanie bezpiecznego jutra. <i>Kiedy zakwitną brzoskwinie</i> to przejmująca podróż po zniszczonych wojną Chinach, to godna podziwu walka o przyszłość syna, to wieloletnie poświęcenia i definiowanie własnego miejsca.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wystarczy kilka zanurzonych w smutku scen, aby dostrzec przeszywający charakter tej powieści. Rozstania zawsze doskwierają, niektóre natomiast boleśnie wrzynają się w ludzką duszę. Szczególnie te ostateczne. Meilin to kreacja pogrążona w dotkliwej bezradności, osaczona nostalgiczną niepewnością i przenikającą próbą kobiecego serca, niesamowicie dzielna i waleczna w ugruntowanej wojną ucieczce do lepszego życia. To zarys niepodważalnej matczynej miłości – tej wyrażonej w czynach, nie zawsze wygodnej, wielokrotnie domagającej się ofiarności, z pewnością prawdziwej, szczerej, wyjątkowej. Autorka narusza fabułą kilkadziesiąt lat wspomnień oraz dwa znamienne kontynenty, przemierza zmizerowaną scenerię chińskich miast – spustoszonych wojenną bezdusznością, aby wreszcie musnąć amerykańskiej przyszłości. To właśnie tam osadza dorosłość jedynego syna – Renshu pod nazwiskiem Henry Dao okazuje się mężczyzną niezwykle odpowiedzialnym, a jednak pełnym doskwierających wątpliwości. Narzucona przez córkę konfrontacja z przeszłością, staje się dla niego nie tyle obciążeniem, co ogłuszającą walką z niewypowiedzianymi na głos przykrościami, z traumą łamiącego serce dzieciństwa. Ta historia bezsprzecznie wymaga wrażliwego oka, nieuchronnie staje się wędrówką do nakreślenia elementarnych wartości, dla samego bohatera okazuje się ekspozycją własnej tożsamości.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Historia dotknięta pokłosiem wojennej posępności. <i>Kiedy zakwitną brzoskwinie</i> to swoista fotografia rodzinna – niesiona absolutną miłością, jednocześnie przygniatająca ciężarem nabywanych doświadczeń, niezwykle nostalgiczna, piękna i fascynująca. Melissa Fu każe bohaterom mierzyć się z najtrudniejszą drogą – z przenikliwą próbą zdefiniowania słowa „dom”, doszukuje się przynależności na każdym etapie ucieczki, w nasiąkniętych bólem ruinach chińskich miast, w goryczy pożegnanych uczuć, w niestrudzonej walce o bezpieczeństwo dnia, w pokorze i matczynej wytrwałości, w wieloletnich poświęceniach i wymagającej dorosłości, wreszcie w pokrzepieniu amerykańskiej codzienności.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Kobiecym</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-5473502902974133952024-02-15T18:56:00.000+01:002024-02-15T18:56:15.332+01:00„TYLE GROŹNYCH MIEJSC” – STACY WILLINGHAM | Thriller przesiąknięty obsesyjną bezradnością…<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWu9n7SRXj1FViJgsj1AIf6NaMXqBgxhCy1uefPTIpHlReYKpKkFMqKo3jQq8PxSSGAjM5a8RTj4lrmtfoiQ4tO8Q-A198eLITQ4P8tb72K5FNTGDRNDMP5mGCt8llQmbeeOhwF2X8-8uf-NpV_N36qLaxYbZ0oMmboHlKeD9-K6g83GJAtWbaTw5e3-8/s2192/-1_orig%20(690).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1565" data-original-width="2192" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWu9n7SRXj1FViJgsj1AIf6NaMXqBgxhCy1uefPTIpHlReYKpKkFMqKo3jQq8PxSSGAjM5a8RTj4lrmtfoiQ4tO8Q-A198eLITQ4P8tb72K5FNTGDRNDMP5mGCt8llQmbeeOhwF2X8-8uf-NpV_N36qLaxYbZ0oMmboHlKeD9-K6g83GJAtWbaTw5e3-8/s16000/-1_orig%20(690).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Ten tytuł potrafi stanowczo namącić w głowie. Rozdzierający smutek pogrążonej w bezsenności matki miesza się tu z elastycznym motywem zaginięcia dziecka oraz trudną do zdefiniowania przeszłością. Stacy Willingham filmowo wdziera się w otchłań kobiecej bezsilności, nie pozostawiając złudzeń o złożoności naruszonej intrygi. <i>Tyle groźnych miejsc</i> to powieść nasączona emocjonalną niepewnością, w odczuciu niezwykle tajemnicza i absorbująca, z biegiem wciągających stron coraz bardziej nieprzeciętna i zaskakująca.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Tu od początku wyczuwa się alarmujący klimat. I chociaż odbiorca wyraźnie przywiązuje się do słów podsuniętej mu narracji pierwszoosobowej, jednocześnie zabiega o pewien dystans, chce spojrzeć na prywatne śledztwo trzecią perspektywą, ewidentnie nie chce, aby umknął mu jakiś kluczowy szczegół. Co ciekawe, ta mimowolna czujność oraz odczuwalny brak zaufania przenikają również główną bohaterkę – matkę dotkniętą niewyobrażalną stratą, jaką bez wątpienia stanowi uprowadzenie synka. Czytelnik z zainteresowaniem wchodzi w bezradność roztrzęsionej kobiety – w jej przenikliwą samotność i niesione traumą zaburzenia snu, przedziera się także przez regularnie przywoływane wspomnienia, dostrzega istotne detale przeszłości, zatrważa się mroczną odsłoną epizodów dzieciństwa, wreszcie śledzi obsesyjne ściganie prawdy. Ta zdaje się być przykryta warstwą zmyślnego niedopowiedzenia, autorka świadomie balansuje na pograniczu wyczerpania zmysłów i mętnego wizerunku trapiącej nocami przypadłości, manewruje myślami, nieustannie zmienia ścieżki tego scenariusza. Rażący brak wiedzy na temat porwanego dziecka bezapelacyjnie psuje codzienność, przepełnia myśli, staje się koszmarną esencją każdego dnia, nie pozwala przerwać poszukiwań. To właśnie ten enigmatyczny charakter zdarzeń uzależnia najbardziej, z pewnością utrzymuje napięcie aż do samego końca.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Thriller przesiąknięty obsesyjną bezradnością – zawieszony w odmętach ludzkiej niepewności, mroczny, zagadkowy i niejednoznaczny. Sprawa uprowadzonego dziecka przeplata się tu z oparami drażniących zaburzeń snu, konfrontuje się także z obrazami przerażającej przeszłości, doskwiera zarówno zrozpaczonej matce, jak również pochłoniętemu odbiorcy. Stacy Willingham sugestywnie narusza wrażliwą narrację, tym samym każe zaufać rozgoryczonej i zdesperowanej kobiecie – kreacji, która nie ufa nawet same sobie. <i>Tyle groźnych miejsc</i> zaskakuje atmosferą wyczuwalnego niepokoju, fotograficznie scala kolejne elementy fabularnej tajemnicy, mimowolnie staje się intrygą chwytającą za serce.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Agora</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-73401887512651210482024-02-13T18:45:00.002+01:002024-02-13T18:45:37.207+01:00„SZANTAŻYSTKA” – MARTA RYCZKO | Wyczuwa się tu fetor nieprzypadkowej zbrodni…<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDlT_u_pxfiKoQJoJAFk_tV5B-qvVLknG2tOkpCxE8M3Lrv8hE4o4SnDSKjrKujnkCPug6yiuvzwuN0mrnjKg8AmsDI-4bT8IcO1zYSpcmTX36LfkRgL2-pZQq7bdXUC9U_XsTTiBm3Uq5kxN7Q6vYwEnxzphj67atLjHVX_zQk9OwqrPoecNEYTtZuno/s2087/-1_orig%20(689).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1491" data-original-width="2087" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDlT_u_pxfiKoQJoJAFk_tV5B-qvVLknG2tOkpCxE8M3Lrv8hE4o4SnDSKjrKujnkCPug6yiuvzwuN0mrnjKg8AmsDI-4bT8IcO1zYSpcmTX36LfkRgL2-pZQq7bdXUC9U_XsTTiBm3Uq5kxN7Q6vYwEnxzphj67atLjHVX_zQk9OwqrPoecNEYTtZuno/s16000/-1_orig%20(689).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Intryga wciągająca, różnorodna, niepozbawiona smutnych i poruszających scen. <i>Szantażystka</i> to nasączony fabularną niepewnością debiut kryminalny – historia osadzona w mocno plastycznym motywie zaginięcia, jednocześnie dotykająca innych treści, tych osobistych oraz stricte rodzinnych, podyktowanych chociażby przeżytą traumą, także zawodowych, wyniesionych ambicjami lub naruszoną tu ciekawie popularnością. Marta Ryczko z impetem wdziera się w tuszowane grzechy oraz ludzkie haniebności, ewidentnie próbuje omamić wyobraźnię.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Przestrzeń tej powieści zdaje się być zawieszona w niejednym scenariuszu, odbiorca obserwuje zatem wydarzenia, nieustannie dobierając możliwe zakończenia. To celowa dezorientacja – autorka zauważalnie bawi się podjętą dźwignią fabularną, regularnie zacieśnia granice poruszonego motywu zaginięcia, by po chwili wzbogacić wiedzę o świeże informacje. Wprawiony czytelnik zapewne wyczuje tu zbędne dłużyzny, niektóre fragmenty rzeczywiście mogłyby zostać skondensowane do krótszej formy, powinien jednak docenić samą konstrukcję oraz dwutorowy przebieg dochodzenia. Oficjalne działania policyjne zdają się być nieco przyduszone, ale w kluczowych momentach stają się niezbędne. Najbardziej absorbują wzmożone posunięcia głównej bohaterki. Anna to kreacja zarzucona kłującymi kompleksami, wyraźnie pozbawiona pewności siebie, zanurzona w dopisanej samodzielnie podrzędności – prywatne śledztwo staje się dla niej nie tylko szansą na odzyskanie medialnej reputacji, ale także pracą nad wiarą we własne możliwości. Podkomisarz to postać dostrzegalnie silna, skrojona na miarę podjętej służby, doświadczona w obranym fachu, a jednak przeczołgana przeżytą stratą, w środku zatem smutna, pełna zrozumiałego bólu. Ta zagadka bezsprzecznie wymaga czasu, domaga się cierpliwości oraz bardzo uważnego oka, tym bardziej, że zostaje utrwalona w świecie wizerunkowej popularności. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Solidny debiut kryminalny. Marta Ryczko nieprzerwanie manipuluje wyobraźnią czytelnika, zmyślnie podsuwa możliwe tropy, ewidentnie chce utrzymać myśli w stanie zamierzonej niepewności. <i>Szantażystka </i>to powieść zagnieżdżona w elastycznym motywie zaginięcia, w ofensywnej i niezaprzeczalnie dociekliwej kobiecości, w niesionej presją potrzebie konfrontacji z własnymi słabościami, także w brudach przemycanej szeptem przeszłości i enigmatycznej otchłani medialnego środowiska, wreszcie w boleśnie wrzynającej się stracie. Wyczuwa się tu fetor nieprzypadkowej zbrodni, wyczuwa się też niepotrzebne przeciągnięcia fabularne, z pewnością jednak wyczuwa się woń angażującej intrygi.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mando</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-52765951598941536182024-02-12T19:00:00.000+01:002024-02-12T19:00:27.180+01:00„GDYBY JEDNAK” – REBECCA YARROS | Unikalna powieść romantyczna – ekscytująca, barwna i nieoczywista. <p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1JvXYLrk_O7ODSBidbakE06oU6u7btz5gSrTncNFZbaphwQfDCCr7DZWbI0XFOQIIlirt1n63JywyNf1HJ6dtfjwCMdIHdgnxCOtn798DmTCacliB4iNasEXvU84Rr8J3tapjIhPa0XZ7Mz31lj0ACM-11gqKGC6dLa1H6xsD3lPo8xmSJgdzyhGPM3s/s2082/-1_orig%20(688).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1487" data-original-width="2082" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1JvXYLrk_O7ODSBidbakE06oU6u7btz5gSrTncNFZbaphwQfDCCr7DZWbI0XFOQIIlirt1n63JywyNf1HJ6dtfjwCMdIHdgnxCOtn798DmTCacliB4iNasEXvU84Rr8J3tapjIhPa0XZ7Mz31lj0ACM-11gqKGC6dLa1H6xsD3lPo8xmSJgdzyhGPM3s/s16000/-1_orig%20(688).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Rebecca Yarros ponownie dostarcza szalonych wrażeń. Zatrważająca katastrofa lotnicza, sporadyczna relacja bez zobowiązań i wreszcie niecodzienne spotkanie po latach – swoiste i niespotykane, gdyż osadzone w nieobliczalnej strefie działań militarnych. <i>Gdyby jednak</i> to powieść nieprzeciętna i ekscytująca zarazem, z pewnością romantyczna i mocno przejmująca. Najbardziej zaskakuje alarmująca scenografia – współczesny Afganistan, pogrążony w chaosie brutalnej wojny.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Tu nie ma miejsca na fabularną delikatność, choć emocje charakteryzują się wyczuwalną subtelnością. Zanim odbiorca wkradnie się do szczelin wykreowanych barwnie wrażliwości, czeka na niego nadzwyczaj niefortunny lot – lot zakończony koszmarnym upadkiem samolotu do rzeki Missouri. Ten katastrofalny incydent okazuje się zalążkiem wyjątkowego uczucia – relacji obdarzonej dużą namiętnością, odczuwalnie szczerej i niezapomnianej, choć z biegiem mijanego czasu raczej okazjonalnej niż trwałej. Rzeczywistość utrwala jedynie krótkie fotografie wspólnej przyjemności, nie pozwala uwierzyć w jedność przeznaczenia, każe wręcz przedrzeć się przez gorycz bolesnego pożegnania. Niespodziewane spotkanie po latach staje się dla bohaterów szansą na przepracowanie doskwierających ran, to okazja do fabularnego pojednania i próba przetarcia się przez potok rodzinnych zmartwień, to narzucone życiem priorytety i nienasycone intymnością dusze, to portret miłości ważnej i dla serca z pewnością niezmiennej. A wszystko w perspektywie afgańskiego spiętrzenia, w hordzie działań ewakuacyjnych w Kabulu, w okolicznościach naznaczonych niepewnością jutra. Zastosowana tu naprzemienna narracja pierwszoosobowa pozwala nie tylko przedrzeć się przez naruszone zmysły obu skruszonych kreacji, ale też poczuć realne zagrożenie wojenne.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Niepowtarzalna historia. Źródło tej znajomości stanowi szokująca katastrofa w przestworzach, ale to afgańska rzeczywistość stanowi prawdziwie niebezpieczną scenerię dla kluczowych fragmentów bliskości. To w afekcie wojennego niepokoju osadzona zostaje konfrontacja z emocjonalną przeszłością, to w nim autorka zagnieżdża potrzebę zdefiniowania niepodważalnej siły miłości. Rebecca Yarros krzyżuje uczucia naruszone przeznaczeniem, doraźne w krótkich fabularnych intymnościach, domagające się czasu i wspólnej adaptacji, niezaprzeczalnie piękne i fascynujące. <i>Gdyby jednak</i> to z pewnością unikalna powieść romantyczna – ekscytująca, barwna i nieoczywista.</div><div style="text-align: justify;">_____</div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Hype</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-44840411025347917902024-02-08T18:35:00.000+01:002024-02-08T18:35:14.546+01:00„SERCA ZE ŚNIEGU I PŁOMIENI” – MONIKA MAGOSKA-SUCHAR | Miłość scalona na pograniczu dwóch rozbieżnych światów<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj93i8qOkAR1p0DBOO5UHG7nHgFT1m6vQJqBxWq_VM4Z03XHRKANfxPTkSbv73CcrsBQLuw9VibiY0ojNwbqmcyR-TTsOOB7D84VBTUkaS3q24E87UjQt5BXljxVgJAXaS97e3IGre1zu8tYW2WdWW5eXwARCCRXBFQ2DroDJKcVFpj0A7hQHpMdTQiTBg/s2167/-1_orig%20(686).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1548" data-original-width="2167" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj93i8qOkAR1p0DBOO5UHG7nHgFT1m6vQJqBxWq_VM4Z03XHRKANfxPTkSbv73CcrsBQLuw9VibiY0ojNwbqmcyR-TTsOOB7D84VBTUkaS3q24E87UjQt5BXljxVgJAXaS97e3IGre1zu8tYW2WdWW5eXwARCCRXBFQ2DroDJKcVFpj0A7hQHpMdTQiTBg/s16000/-1_orig%20(686).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Zdumiewający romans. Pełen spontanicznej intymności i niezwykłych w swym zarysie zdarzeń, z pewnością niecodzienny i niepowtarzalny. <i>Serca ze śniegu i płomieni</i> to przygoda wyrwana szponom realności, nieco szalona i niespodziewana, a jednak wciągająca, uczuciowa i temperamentna. Monika Magoska-Suchar plastycznie bawi się własną wyobraźnią, intencjonalnie ucieka też w głąb paranormalnych scen – to właśnie w nich doszukuje się charyzmatycznej miłości dla swoich wyrazistych kreacji.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Przekraczając próg tej powieści, warto przygotować się na spiętrzenie poczucia własnego zaskoczenia. Baśniowo sportretowana kraina wiecznej zimy, niespodziewany atak niedźwiedzia i przypominający wikinga blondyn o niemałej posturze – już początek staje się wyrocznią intrygującej namiętności. Tu fabularnie zdarzyć może się dosłownie wszystko, a dzieje się jeszcze więcej. Bo przecież Bianca Miller traci kontrolę nad własnym samochodem i po wypadku budzi się w otchłani zupełnie innej rzeczywistości. Za oknem przysypana śniegiem Alaska, w środku natomiast olbrzymie łoże z baldachimem – pobudka w zamku budzi kobiece niepokoje, ale jeszcze bardziej szokuje fakt zapętlającej się przestrzeni. Miejsce bez ucieczki do dawnego życia, zatrzymana na zegarach godzina, odradzająca się doba i pełne ludzkiego cierpienia dźwięki z innych komnat – tak zbudowana sceneria fascynuje, może nawet uzależnia, z pewnością staje się idealnym tłem dla porywających doznań. Relacja bohaterów niewątpliwie rozwija się szybko, momentami aż trudno za nią nadążyć, w odczuciu natomiast zdaje się być z jednej strony zabawna, szczególnie w kontekście utartego już przerysowania męskiego przyrodzenia, z drugiej natomiast mocno euforyczna i nienasycona. To uczucie ewidentnie domaga się pikantnej fizyczności, nie próbuje trzymać żądz na wodzy, brnie w to pożądanie z widoczną nutą niegrzeczności, ale wymaga także przepracowania niezagojonych ran, w tym również zmierzenia się z pozornie odległą przeszłością. To właśnie ten efekt powrotu budzi najwięcej emocji, to w nim zatajona zostaje pewna nieprzewidywalność.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Miłość scalona na pograniczu dwóch rozbieżnych światów. Monika Magoska-Suchar zapętla oprószoną białym puchem przestrzeń, zatrzymuje też czas, tworząc resetującą się codziennie rzeczywistość – to właśnie tam, w zaciszu przykurzonych zamkowych komnat, w oparach donośnego cierpienia, stworzona zostaje więź soczystej intymności. Dzika i zauważalnie spontaniczna eksploracja namiętności z pewnością pobudza wyobraźnię, okazuje się także zalążkiem pięknego uczucia – intensywnego i szczerego, choć narażonego na własne nieistnienie. <i>Serca ze śniegu i płomieni</i> to romans paranormalny i nieoczywisty w przebiegu zdarzeń, z biegiem scen coraz bardziej intrygujący i niespodziewany.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Papierowe Serca</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-245688411956725215.post-20831608757613565782024-02-07T18:44:00.000+01:002024-02-07T18:44:47.002+01:00„NADBRZEŻNIK” – JOANNA BAGRIJ | Intryga przesiąknięta gęstą tajemnicą Zachodniego Pomorza…<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2qoGgm7QC3GPttJz62LqzMI21ByRrEy0nyHwo12hEszx6xdq-BlseUBaFJzSxgfxqfoWvkhpMywmcaK5_pploZLU2RK4JXQFQmTarM90FRsHjfrsz3g6IYOtKkViBwpwK7hpoFcOr0VCtIS9PWwo08my6NJJylwmFhzZdKCV4J78Efmpt9v4Eo2Pc2Ck/s2103/-1_orig%20(685).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1502" data-original-width="2103" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2qoGgm7QC3GPttJz62LqzMI21ByRrEy0nyHwo12hEszx6xdq-BlseUBaFJzSxgfxqfoWvkhpMywmcaK5_pploZLU2RK4JXQFQmTarM90FRsHjfrsz3g6IYOtKkViBwpwK7hpoFcOr0VCtIS9PWwo08my6NJJylwmFhzZdKCV4J78Efmpt9v4Eo2Pc2Ck/s16000/-1_orig%20(685).jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Kawał mocnego kryminału. Naznaczony zbrodnią nadmorskiego wybrzeża, nieoczywisty w przebiegu złożonego śledztwa, z pewnością przenikliwy i intrygujący, domagający się także czujnego oka. Joanna Bagrij ponownie angażuje doświadczoną aspirantkę, tym razem jednak diametralnie zmienia obraną scenerię. Owiany legendą <i>Nadbrzeżnik </i>przywołuje myśl o nierozwiązanych morderstwach sprzed lat, staje się także oczywistym znakiem zapytania. To niewątpliwie świetna lektura, idealna nawet dla wytrawnego miłośnika gatunku.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Autorka zmyślnie kieruje wzrok w stronę Zachodniego Pomorza, każe przedzierać się przez nierówności morskiej plaży, przez niedopowiedziane znaleziska i wypełnione ciemnością bunkry – to właśnie w takich okolicznościach osadza kryminalną zagadkę, to właśnie tam rejestruje początek enigmatycznej sprawy. Pierwszej zbrodni, inaugurującej seryjny wizerunek tajemniczego sprawcy. Rozgałęziona intryga regularnie wychyla się poza bieżące wydarzenia, swym alegorycznym charakterem przypomina nierozwikłane śledztwo sprzed dwudziestu lat, dla odbiorcy okazuje się zatem osobliwa i wieloaspektowa, z pewnością mocno frapująca. Czytelnik bacznie przygląda się kreowanym twarzom, uważnie obserwuje poszczególne epizody, doskonale wie, że kluczowe odpowiedzi przyniesie właściwe scalenie wszystkich, nawet najdrobniejszych elementów. Każde słowo i każdy gest mogą okazać się istotną podpowiedzią, a tych nie brakuje. Trudna do ujarzmienia liczba kreacji to jedno, fabuła nasączona mylnymi tropami to drugie, ale pozostaje jeszcze nieco chaotyczna narracja – zmieniająca się wielokrotnie, balansująca nie tylko między tradycyjną i pierwszoosobową formą, ale narzucająca także obraz lat dziewięćdziesiątych, dzieciństwa pełne przemocy, w odbiorze traumatyczne, choć w słowach małego chłopca nie do końca jeszcze zrozumiałe. Podejrzane znajomości z bidula, znamienne fotografie, dziwne zachowania i formułująca się ukradkiem prywatność dochodzenia – tak rodzi się poczucie niepokoju, tak też ewoluuje zaangażowanie odbiorcy.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Intryga przesiąknięta gęstą tajemnicą Zachodniego Pomorza – intensywna i solidna w przebiegu złożonego śledztwa, w odczuciu zagadkowa i niejednoznaczna. Joanna Bagrij nie pozostawia złudzeń o seryjnym charakterze sprawcy, każe wnikliwie przecierać poszczególne sceny i dociekliwie przyglądać się każdej zaangażowanej twarzy. Samą zbrodnię zagnieżdża w mrocznych szczelinach nadmorskiego bunkru – w niewyjaśnionej sprawie sprzed dwudziestu lat, w przejmującej dziecięcej narracji, w zacieśniających się podejrzeniach, w doskwierającej aurze przeszywającej niepewności. Tu grunt długo pozostaje grząski, a niebezpieczeństwo wyczuwa się na wielu stronach – świetny, choć wymagający kryminał.</div><div style="text-align: justify;">_____ </div><div style="text-align: justify;">Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mova</div><p></p>Miłka Kołakowskahttp://www.blogger.com/profile/04388016065567227141noreply@blogger.com0